Irańczycy są rewelacją turnieju. Pokonali Japonię i Serbię. Mają dobre warunki fizyczne i wiarę, która przenosi góry. – Musimy na nich uważać – mówił trener Polaków Andrea Anastasi, który wie, że punkty stracone ze słabszymi kosztują najwięcej.
Dlatego ważne będzie też spotkanie z Japończykami. Gospodarze grają gorzej, niż oczekiwano, ale niewiele brakowało, by pokonali Argentyńczyków. Japończycy należeli do czołówki światowej pół wieku temu, teraz stracili pozycję lidera również w swoim regionie. Mistrzem Azji jest Iran.
Polacy zagrają w Osace dwa mecze, później przeniosą się do Fukuoki. Polska i Rosja to jedyne zespoły, które jeszcze nie przegrały.
Czwartek (7.00): Polska – Iran.
Piątek (10.20): Japonia – Polska.