Gramy z Brazylią

Wszystko już jasne. Polska pokonała Francję 3:2 i awansowała do trzeciej fazy mistrzostw świata siatkarzy, ale przedostać się do strefy medalowej będzie piekielnie ciężko. W naszej grupie jest Brazylia i Rosja.

Publikacja: 14.09.2014 23:55

Gramy z Brazylią

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Janusz Pindera z Łodzi

W drugiej zagrają Francuzi, Irańczycy i Niemcy, którzy na koniec pokonali gładko 3:0 Kanadę. Grupa H z Polakami grać będzie dalej w łódzkiej Atlas Arenie, a grupa G w katowickim Spodku. Nasi siatkarze we wtorek zmierzą się z Brazylią, a w czwartek z Rosją. Dwa pierwsze zespoły z obu grup walczyć będą o medale w Katowicach, przegrani o piąte miejsce w Łodzi.

Kiedy rozpoczynał się mecz z Francją było już pewne, że polscy siatkarze w mistrzostwach grają dalej, bez względu na wynik. Wszystko za sprawą Argentyny, która w Bydgoszczy nieoczekiwanie pokonała w pięciu setach pewnych siebie Amerykanów 3:2 i wysłała ich do domu zapewniając miejsce w czołowej szóstce Irańczykom i właśnie Polakom. W ostatnim spotkaniu kończącym drugą fazę rozgrywek drużyna Stephane’a Antigi grała więc o pierwsze miejsce w grupie premiowane rozstawieniem dwóch najlepszych zespołów.

Pierwszy set, podobnie jak dzień wcześniej z Iranem, to popis Polaków grających w składzie: Fabian Drzyzga, Mariusz Wlazły, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Piotr Nowakowski, Karol Kłos i libero Paweł Zatorski. Wynik 25:18 nie oddaje w pełni tego co działo się na boisku. To była demolka w dobrym stylu, dająca nadzieję, że tak będzie również w kolejnych setach. Nie wystarczyło bowiem pokonać rywala, pierwsze miejsce w grupie dawała tylko wygrana za trzy punkty (3:0 lub 3:1).

Niestety w drugiej partii role się odwróciły. Trener Trójkolorowych, Laurent Tillie dokonał zasadniczych zmian zdejmując z boiska największe strzelby tego zespołu, Antonina Rouziera i Earvina Ngapetha. I był to strzał w dziesiątkę. Czasami takie działania przynoszą skutek. Francuzi byli od tej pory nie do poznania. Antiga próbował ratować sytuację wprowadzając Pawła Zagumnego i Dawida Konarskiego, Polacy odrobili kilka punktów i gdy został im jeden (17:18) znów dostali zadyszki, a na odrabianie strat było już za późno.

Wysublimowana , techniczna gra Francuzów długo dawała się też we znaki naszym siatkarzom w secie trzecim. Kiedy rywale uciekli na 18:15 polskie nadzieje zaczęły topnieć. Wtedy właśnie na zagrywkę wszedł Fabian Drzyzga i sprawił, że znów wszystko stało się możliwe. Jego dwie mocne, punktowe zagrywki dały siłę kolegom z zespołu. Chwilę później pokaz mocy dał Kubiak i Polska wyszła na prowadzenie 20:19, którego nie oddała do końca tej partii.

Francuzi nie są wygodnym rywalem dla naszych siatkarzy. Pokonali Polaków podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy, wygrywali z nimi w Lidze Światowej. Bywało też odwrotnie, chociażby w finale ME w Izmirze (2009), gdy nasz zespół prowadzony przez Daniela Castellaniego pokonał ich w grze o złoto.

I w czwartym secie, to oni znów byli górą. W tym momencie było już jasne, że wygrają grupę E i będą rozstawieni. Mimo to walka w tie breaku była zacięta, Polacy nie zamierzali wywieszać białej flagi. Z Marcinem Możdżonkiem na boisku zupełnie inaczej wygląda nasz blok. Tylko  w tie breaku pięciokrotnie zatrzymywali nim Francuzów. W całym meczu blokował 15 razy, rywale tylko 8. W serwisowych asach był remis, 3:3. Na krótkiego piątego seta, to wystarczyło, ale by wygrać za trzy punkty już nie.

W ostatniej akcji Polacy zatrzymali Francuzów efektownym blokiem i trochę szkoda, że Stephane Antiga nie wprowadził Możdżonka na boisko wcześniej, znów licząc na odrodzenie Nowakowskiego.

Od wtorku mistrzostwa świata wchodzą w decydującą fazę. Już bez Amerykanów, Włochów, Serbów, Argentyńczyków, Bułgarów i Kanadyjczyków, że wymienię tylko tych najmocniejszych. Wydawało się, że siatkarze USA mają już awans w ręku, ale go wypuścili w ostatnim meczu z Argentyną. Włosi byli podczas tego turnieju bez formy, podobnie jak Bułgarzy. Serbowie męczyli się od początku, od przegranego meczu z Polakami na Stadionie Narodowym w Warszawie. Chińczycy i Australijczycy w drugiej fazie turnieju niczego już nie mogli zmienić, Finowie, których dopingowało kilka tysięcy wiernych kibiców podobnie. Ale oni wszyscy na pewno będą pamiętać te mistrzostwa do końca życia.

 

 

Powie

dzieli po meczu:

Stephane Antiga: To było dla nas bardzo ważne spotkanie, chcieliśmy je wygrać za trzy punkty, zająć pierwsze miejsce w grupie i ułatwić sobie życie w decydującej fazie turnieju. Niestety Francuzi nam na to nie pozwolili. Z naszej i ich strony to był przegląd wojsk. Grali prawie wszyscy rezerwowi i pokazali, że można nich liczyć, co mnie bardzo cieszy. Mam nadzieję, że wróci do gry Michał Winiarski. Czuje się już znacznie lepiej, normalnie chodzi, nie odczuwa bólu. Jak będzie gotowy, to wyjdzie na boisko, będzie nam jeszcze bardzo potrzebny.

Laurent Tillie: Przeciwko Polsce w Polsce zawsze gra się znakomicie. Tu jest niewiarygodna atmosfera i każdego napędza. Mieliśmy jasny cel, wygrać minimum dwa sety i zająć pierwsze miejsce. Nie ukrywam, chcieliśmy też wygrać cały mecz, ale w tie breaku zagraliśmy zbyt nerwowo. Pierwszy set w wykonaniu polskich siatkarzy to był koncert, musiałem szybciej niż planowałem dokonywać zmian. Na szczęście były udane. Teraz przed nami najważniejsza część tych mistrzostw, po losowaniu jestem dobrej myśli.

Benjamin Toniutti (kapitan Trójkolorowych) – Nie mogę powiedzieć, że jestem jakoś szczególnie szczęśliwy, przecież przegraliśmy z Polską. Ale wykonaliśmy zadanie, które wyznaczył trener, wygraliśmy dwa sety i zajęliśmy  pierwsze miejsce w grupie. U nas dobrze grali rezerwowi, ci najbardziej obciążeni grą w tym turnieju mogli trochę odpocząć. To ważne, bo jest tu sporo kontuzji, ale nas one omijają.

Michał Kubiak: Mieliśmy awans zapewniony wcześniej, ale chcieliśmy pokazać, że potrafilibyśmy zapracować na niego sami, bez niczyjej pomocy. Szkoda pierwszego miejsca, była szansa, ale jej nie wykorzystaliśmy. Wygrana oczywiście cieszy, choć mogłaby bardziej.

Wysłuchał: j.p.

Polska

: Piotr Nowakowski, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Mateusz Mika – Paweł Zatorski (libero) – Dawid Konarski, Paweł Zagumny Rafał Buszek, Marcin Możdżonek, Andrzej Wrona.

Francja

: Antonin Rouzier, Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff – Jenia Grebennikov (libero) – Nicolas Marechal, Yoann Jaumel, Mory Sidibe, Franck Lafitte, Samuele Tuia.

Janusz Pindera z Łodzi

W drugiej zagrają Francuzi, Irańczycy i Niemcy, którzy na koniec pokonali gładko 3:0 Kanadę. Grupa H z Polakami grać będzie dalej w łódzkiej Atlas Arenie, a grupa G w katowickim Spodku. Nasi siatkarze we wtorek zmierzą się z Brazylią, a w czwartek z Rosją. Dwa pierwsze zespoły z obu grup walczyć będą o medale w Katowicach, przegrani o piąte miejsce w Łodzi.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Siatkówka
Siatkarze Bogdanki mistrzami Polski. Jak w Lublinie zbudowano potęgę?
Siatkówka
Rusza gra o mistrzostwo Polski siatkarzy. Przyjaciele na wagę złota
Siatkówka
Siatkarki z Rzeszowa mistrzyniami Polski. Do sześciu razy sztuka
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma