Reklama

MŚ w siatkówce: Trochę kłopotów na początek

Pierwszy set meczu Polska – Rumunia był szalony i skończył się wynikiem 34:32. Potem poszło już z górki i biało-czerwoni rozpoczęli turniej od zwycięstwa 3:0 (34:32, 25:15:25:19).

Publikacja: 13.09.2025 20:06

MŚ w siatkówce: Trochę kłopotów na początek

Foto: REUTERS/Noel Celis

Polacy pojechali na Filipiny po medal. Od lat są jedną z najlepszych drużyn na świecie, co potwierdzili, wygrywając Ligę Narodów i to nawet bez swojego podstawowego rozgrywającego Marcina Janusza. Takie mecze, jak ten z Rumunami, trzeba wygrywać bez straty seta, żeby zachować jak najwięcej sił na decydujące starcia.

W Grupie B, w której występują Polacy, póki co tylko Holandia wygląda na rywala, z którym trzeba się będzie wysilić. Rumunia jest zespołem bardzo przeciętnym i próżno tam szukać nazwisk, które by coś znaczyły w europejskiej siatkówce. Nic dziwnego, że na występ w mundialu czekali od 40 lat.

Czytaj więcej

Marcin Janusz dla „Rzeczpospolitej": Podejdźmy do mistrzostw świata z pokorą

Okazało się jednak, że i z taką drużyną można mieć kłopoty, jeśli nie działa zagrywka, a rywalom wyjdzie kilka akcji, po których zaczną się nakręcać do jeszcze lepszej gry. Tak właśnie było w pierwszym secie pierwszego meczu Polaków. Po stronie Rumunów w ataku bezbłędny był Adrian Aciobanitei, u nas były problemy w polu serwisowym. Rywale w pewnym momencie prowadzili 13:11 i po każdej akcji głośno się cieszyli, żeby jeszcze wzbudzić w sobie animusz.

MŚ siatkarzy: Polacy w drugim meczu zagrają z Katarem

Przy stanie 23:23 zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, kiedy na blok nadział się Tomasz Fornal. Na szczęście Polacy się wybronili, a potem zaczęła się gra na przewagi. Raz jedni, raz drudzy mieli szansę na wygranie partii. Przy stanie 31:32 wydawało się, że Rumuni zaatakowali po bloku, na szczęście wideoweryfikacja pokazał, że żaden z Polaków nie dotknął piłki. Ostatecznie to zawodnicy Nikoli Grbicia wygrali tę partię, chociaż rywale mieli cztery piłki setowe.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta

Potem już wszystko poszło zgodnie z planem. Wilfredo Leon zaczął serwować tak, jak wszystkich przyzwyczaił, dołączył do niego też Bartosz Kurek, a z rywali jakby uszło powietrze. Drugiego seta przegrali do 15. Pożar został opanowany i trener Grbić wpuszczał na boisko nawet rezerwowych Maksymiliana Graniecznego i Szymona Jakubiszaka, żeby dawać odpoczywać gwiazdom.

To był dobry początek mistrzostw świata i co najważniejsze zwycięski. Teraz w poniedziałek biało-czerwonych czeka mecz z Katarem.

Transmisje z mistrzostw świata w sportowych kanałach Polsatu.

Polacy pojechali na Filipiny po medal. Od lat są jedną z najlepszych drużyn na świecie, co potwierdzili, wygrywając Ligę Narodów i to nawet bez swojego podstawowego rozgrywającego Marcina Janusza. Takie mecze, jak ten z Rumunami, trzeba wygrywać bez straty seta, żeby zachować jak najwięcej sił na decydujące starcia.

W Grupie B, w której występują Polacy, póki co tylko Holandia wygląda na rywala, z którym trzeba się będzie wysilić. Rumunia jest zespołem bardzo przeciętnym i próżno tam szukać nazwisk, które by coś znaczyły w europejskiej siatkówce. Nic dziwnego, że na występ w mundialu czekali od 40 lat.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Siatkówka
Marcin Janusz dla „Rzeczpospolitej": Podejdźmy do mistrzostw świata z pokorą
Siatkówka
Niespodzianki nie było. Półfinał mistrzostw świata nie dla polskich siatkarek
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarek. Bal debiutantek w Tajlandii
Siatkówka
Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta
Siatkówka
Polacy w finale Ligi Narodów. Szybkie zwycięstwo nad Brazylią
Reklama
Reklama