Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma

- Polska siatkówka to nieprzerwana taśma produkcyjna i dopływ talentów się nie zatrzyma, tyle że młodym jest się coraz trudniej wybić, bo liga jest silna - mówi trzykrotny wicemistrz Europy, siatkarski ekspert Wojciech Drzyzga.

Publikacja: 31.12.2024 09:39

Wojciech Drzyzga

Wojciech Drzyzga

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Na koniec roku, patrząc na wyniki naszych reprezentacji, uśmiechamy się szeroko, czy jednak trochę kwaśno, bo czekaliśmy na olimpijskie złoto?

Radość ze srebra jest ogromna, bo zostało zdobyte w trudnych okolicznościach. Nikola Grbić wierzył w swoich chłopaków i to było balansowanie na granicy rozsądku, bo gotowych do gry zostawił w domu. Niektórzy medal traktują w kategoriach cudu. Dzisiaj nie ma to znaczenia. Powinniśmy być bardzo zadowoleni z wyniku, choć od męskiej reprezentacji zawsze oczekujemy walki o złoto. Zawodnicy i trener po finale nie potrafili się spontanicznie cieszyć, ale szybko ich uczucia się zmieniły. Należymy do ścisłej światowej czołówki od lat, mamy chyba największy potencjał, stąd te oczekiwania, które może są trochę wygórowane.

Przynajmniej Polacy przeszli przez ćwierćfinał...

To była nasza zmora. Wcześniej mieliśmy dwa razy potencjał na zdobycie medalu: w Tokio i Londynie. Nie zawsze udaje się jednak wszystko zrealizować.

Czytaj więcej

Igrzyska w Paryżu były listem miłosnym. Teraz dostaniemy hollywoodzki blockbuster

Czemu potencjał długo był taki nierówny – u mężczyzn kłopoty bogactwa, u kobiet przez wiele lat posucha – skoro system szkolenia działa tak samo?

Dziewczyny wyrwały się z marazmu i niewiary. Spotkały się różne pokolenia: z jednej strony Joanna Wołosz, a z drugiej Martyna Czyrniańska. Taka mieszanka daje najlepsze efekty. Obecnie reprezentacja ma fantastyczne warunki fizyczne, a grupa z czasów Jacka Nawrockiego tego nie miała. Przez to pokonanie potęg stawało się nierealne. A czemu Polkom nie zdarzały się takie gwiazdy o świetnych warunkach fizycznych? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć.

Nie dało się tego nadrobić organizacją gry?

U kobiet jedna lub dwie wybitne siatkarki potrafią zrobić różnicę. Nie lubię żeńskiej reprezentacji Serbii, ale tam tak to działało. To samo było u Chinek i Koreanek.

Byłbym zdziwiony, gdyby ta reprezentacja nie wykorzystała potencjału. Stefano Lavarini spowodował, że są Polki głodne sukcesu i już prawie go dotknęły

Wreszcie wyrosła Magdalena Stysiak...

Dziewczyna o takich warunkach i technice zdarza się raz na pokolenie. Mamy do tego Martynę Łukasik, Martynę Czyrniańską... Jesteśmy najbardziej rozwojową drużyną, bo ta grupa nie wyczerpała swoich możliwości. Trzeba tylko znaleźć zmienniczkę dla Wołosz. Chodzi nie tylko o umiejętność wystawiania piłek, ale też zarządzania grupą. Byłbym zdziwiony, gdyby ta reprezentacja nie wykorzystała potencjału. Stefano Lavarini spowodował, że są głodne sukcesu i już prawie go dotknęły.

A jeśli chodzi o mężczyzn, to ten potencjał uda się utrzymać?

To jest nieprzerwana taśma produkcyjna, tylko że młodym jest się coraz trudniej wybić, bo liga jest bardzo silna, a obowiązki trenerów klubowych to wygrywanie, a nie wychowywanie młodych. W innych dyscyplinach wielkie kluby kupują talenty i wypożyczają, żeby się ogrywali. Jeśli jednak chodzi o dopływ talentów, to się nie zatrzyma, a wiedzę trenerską mamy na poziomie światowym. Dzieci się garną do siatkówki. W Warszawie, w szkółkach MOS, MDK nie ma miejsca i selekcja jest potężna.

Czytaj więcej

Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze

Marcin Janusz ma 30 lat, Grzegorz Łomacz - 37. Młodych rozgrywających nie widać?

Z Janusza robimy staruszka? Myślę, że Łomacz też nie zrezygnuje z kadry w Los Angeles. Mogę powiedzieć też za swojego syna, że on dalej chce grać w kadrze. O takich rozgrywających w wieku 32-36 lat marzy cały świat, tacy rządzą. Nawet, jeśli będzie trzeba sięgnąć po kogoś spoza dwójki Janusz – Łomacz, a Nikola Grbić nie przekona się do Fabiana, to jest jeszcze Jan Firlej.

A co z przyjmującymi?

Rywalizacja jest olbrzymia. Nikola Grbić po drodze do Los Angeles nie chce rezygnować z innych imprez, bo z naszym potencjałem nie można obniżać lotów. Nie damy się zepchnąć z podium.

Czytaj więcej

Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia

Jak mogą wyglądać rywale?

Ten rok będzie przejściowy. Wiele reprezentacji zmiany pokoleniowej od razu nie udźwignie. Francuzi na razie nie pokazali zaplecza, a skład mają wiekowo zaawansowany. Włosi zaś mają fajną mieszankę rutyny i młodości. Ciągle mają też dopływ świeżej krwi. Będą groźni.

Na koniec roku, patrząc na wyniki naszych reprezentacji, uśmiechamy się szeroko, czy jednak trochę kwaśno, bo czekaliśmy na olimpijskie złoto?

Radość ze srebra jest ogromna, bo zostało zdobyte w trudnych okolicznościach. Nikola Grbić wierzył w swoich chłopaków i to było balansowanie na granicy rozsądku, bo gotowych do gry zostawił w domu. Niektórzy medal traktują w kategoriach cudu. Dzisiaj nie ma to znaczenia. Powinniśmy być bardzo zadowoleni z wyniku, choć od męskiej reprezentacji zawsze oczekujemy walki o złoto. Zawodnicy i trener po finale nie potrafili się spontanicznie cieszyć, ale szybko ich uczucia się zmieniły. Należymy do ścisłej światowej czołówki od lat, mamy chyba największy potencjał, stąd te oczekiwania, które może są trochę wygórowane.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy