Gdyby Kuba mogła skorzystać ze swoich najlepszych zawodników, o zwycięstwo byłoby trudno. Ale takie asy jak Wilfredo Leon, Joandry Leal czy Roberlandy Simon mają już inne reprezentacyjne plany. Leon zagra za rok w polskich barwach, Leal wzmocni Brazylię, a Simon liczy na obywatelstwo Kanady. Inny słynny Kubańczyk, Osmany Juantorena, od kilku lat stanowi o sile Włochów.
Czytaj także: Siatkarze wygrywają Memoriał Wagnera
Ale nawet tych młodych, niemających jeszcze doświadczenia Kubańczyków nie można lekceważyć. Skaczą najwyżej na świecie, w ataku są bardzo groźni.
Czasy świetności siatkarskiej Kuby są jednak odległe. W roku 2010 Kubańczycy byli rewelacją MŚ rozgrywanych we Włoszech, które Polakom przyniosły bolesną porażkę, a dla ich trenera Daniela Castellaniego oznaczały utratę pracy, choć jeszcze rok wcześniej stawiano mu pomnik, gdy zdobywał dla Polski pierwszy tytuł mistrza Europy.
Na włoskich mistrzostwach, Kubańczycy z 17-letnim Leonem w składzie, z Lealem i Simonem zdobyli srebrny medal. Dopiero w finale zatrzymali ich Brazylijczycy.