Siatkarze AZS Olsztyn cudem wygrali z Resovią

Nie doszło do największej sensacji w lidze mężczyzn. Resovia prowadziła w Olsztynie 10:5 w tie-breaku i przegrała 12:15. W półfinale AZS zagra ze Skrą Bełchatów

Publikacja: 19.03.2008 02:31

– Cuda jednak się zdarzają – to słowa Grzegorza Szymańskiego, atakującego zespołu AZS, który nie poddał się, choć porażka była tak blisko. – Nie po to tak ciężko pracowaliśmy, by odpaść tak wcześnie – powie później Paweł Zagumny, reprezentacyjny rozgrywający i mózg drużyny gospodarzy.

Pierwsze dwa sety wygrane przez siatkarzy z Rzeszowa postawiły AZS pod ścianą. W Resovii bezbłędnie grał Paweł Papke (MVP spotkania), bezlitośnie punktując niedawnych kolegów z Olsztyna. W drugim secie, przy stanie 25:25, ten były reprezentacyjny atakujący znów pokazał klasę, kończąc dwie kolejne akcje i goście prowadzili 2:0.

Przed decydującym piątym meczem w Olsztynie rozgrywający Resovii Serb Ivan Ilić mówił: – Stać nas na skuteczną grę i zwycięstwo. Mam jednak świadomość, że przy naszych problemach kadrowych (kontuzja Piotra Łuki, niedyspozycja Karela Kvaśniczki) Papke będzie musiał cały czas atakować na podwójnym bloku.

Łuka w tym spotkaniu nie zagrał, a Kvaśniczka, choć perfekcyjny w przyjęciu, z powodu bolącego barku nie mógł skutecznie atakować. Kiedy Papke zaczął się mylić, gospodarze szybko zaczęli odrabiać straty. Dwa następne sety padły ich łupem, ale żeby awansować do półfinału, musieli jeszcze wygrać w tie-breaku. Potwierdzały się słowa Mariusza Sordyla, trenera AZS, który przewidywał, że Resovia mimo kłopotów będzie walczyć do upadłego.

Niewiele zabrakło, by to ona cieszyła się z awansu. Siatkarze z Rzeszowa prowadzili w tie-breaku 6:3, 8:4, 10:5. Wtedy Sordyl wziął czas i wszystko się zmieniło. Szymański i blok gospodarzy odwrócili losy meczu. W półfinałach AZS Olsztyn zmierzy się ze Skrą, a Jastrzębski Węgiel z Wkręt Metem Częstochowa. Pierwsze mecze w piątek i sobotę.

I runda play-off – piąty mecz: Mlekpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (21:25, 25:27, 25:21, 25:22, 15:12). Stan rywalizacji 3-2 – awans AZS.

– Cuda jednak się zdarzają – to słowa Grzegorza Szymańskiego, atakującego zespołu AZS, który nie poddał się, choć porażka była tak blisko. – Nie po to tak ciężko pracowaliśmy, by odpaść tak wcześnie – powie później Paweł Zagumny, reprezentacyjny rozgrywający i mózg drużyny gospodarzy.

Pierwsze dwa sety wygrane przez siatkarzy z Rzeszowa postawiły AZS pod ścianą. W Resovii bezbłędnie grał Paweł Papke (MVP spotkania), bezlitośnie punktując niedawnych kolegów z Olsztyna. W drugim secie, przy stanie 25:25, ten były reprezentacyjny atakujący znów pokazał klasę, kończąc dwie kolejne akcje i goście prowadzili 2:0.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego