Już widać Pekin

Polskie siatkarki wygrały z Tajlandią 3:1 (18:25, 25:14, 25:19, 25:23) i tylko wyjątkowo pechowy zbieg okoliczności mógłby im odebrać olimpijski awans. Na koniec zagrają z Serbią i Puerto Rico - pisze nasz korespondent z Tokio

Aktualizacja: 24.05.2008 09:16 Publikacja: 23.05.2008 11:16

Mecz z Tajlandią. Atakuje Katarzyna Skowrońska

Mecz z Tajlandią. Atakuje Katarzyna Skowrońska

Foto: AP

Po pierwszym, nieoczekiwanie przegranym secie Marco Bonitta chodził przy bocznej linii mocno zdenerwowany. Nie pomogło wprowadzenie przy stanie 21:15 dla Tajek Katarzyny Skowrońskiej Dolaty i drugiej rozgrywającej Katarzyny Skorupy. Straty były zbyt duże. Z twarzy włoskiego trenera Polek uśmiech zniknął znacznie wcześniej, gdy niższe o głowę Azjatki w połowie tej partii odskoczyły na trzy punkty (12:9). - Głowa i jeszcze raz głowa, to jest najważniejszy problem - powie później Bonitta, gdy już opadną emocje. - Nie potrafię tego wytłumaczyć. Jest dobrze, gra układa się po naszej myśli, a po chwili wszystko się rozpada, choć nie ma żadnych oznak, że tak się stanie. - Na boisku był smutek. Cienia uśmiechu, komunikacji. Próbowałam krzyczeć z miejsca dla rezerwowych, ale to nic nie dało. Wierzyłam, że jak wejdę, to coś zmienię - mówiła po meczu Skowrońska, która zastąpiła Annę Podolec i zdobyła 18 punktów ze skutecznością 53,33 procent. Tylko Małgorzata Glinka Mogentale, najlepsza atakująca turnieju zdobyła ich więcej (21).

- To jest właśnie siłą naszego zespołu. Na każdej pozycji są dwie równe dziewczyny. Nieważne, która zaczyna, a która kończy. Najważniejsze, że trener może na każdą liczyć - tłumaczyła Skowrońska.

W drugim secie Tajki nie istniały (25:14), w trzecim też nie miały wiele do powiedzenia (25:19), ale w czwartym znów doprowadziły Bonittę do stanu przedzawałowego. Prowadziły z Polkami 6:0 i scenariusz z tie breakiem w tle stawał się realny. A piąty set to loteria. Nie mające nic do stracenia niewysokie dziewczęta z Tajlandii mogłyby sprawić sporo problemów zdenerwowanym Polkom. One nie miały nic do stracenia, a nasze siatkarki być może straciłyby życiową szansę.

Na szczęście Bonitta mógł tasować zawodniczkami jak talią kart. Wróciła na rozegranie Milena Sadurek, za Maszę Liktoras (6 bloków w meczu) weszła nie grająca do tej pory Eleonora Dziękiewicz, by wspomóc najlepiej serwującą turnieju, młodą środkową bloku Agnieszkę Bednarek. Wcześniej za Annę Barańską weszła kapitan Milena Rosner i tak zostało do końca. - Trener robił bardzo mądre zmiany. Miał nosa - skomentowała te siatkarskie szachy Liktoras.

Polki ruszyły w pogoń za Tajkami i dopadły je po kilku minutach. Był remis 15:15, a nieco później pierwsze prowadzenie (18:17) w tym nerwowym i dziwnym spotkaniu. Glinka grała jak za swych najlepszych lat, a spiker aż piał z zachwytu po jej potężnych atakach. Ostatni punkt zdobyła Skowrońska, a z trybun popłynęło chóralne „Dziękujemy", bo polskich kibiców w Tokio nie zabrakło. Dziś mecz z Serbią, a w niedzielę na zakończenie turnieju spotkanie z Puerto Rico. Awans na igrzyska zapewniły sobie już Japonia i Serbia, a Polkom tylko kataklizm mógłby odebrać miejsce w premiowanej trójce. Nasze siatkarki musiałyby bardzo wysoko przegrać oba mecze, a Dominikana w podobnym stylu wygrać z Puerto Rico i Koreą Południową, co teoretycznie jest możliwe.

Pięknie z awansu cieszyły się Serbki. Przed ostatnią piłką w meczu z Portorykankami trener Zoran Terzić poprosił o czas, a siatkarki przykleiły sobie do rąk kółka olimpijskie. Po raz pierwszy w historii Serbii pojadą na igrzyska. Jelena Nikolić krzyczała w kierunku trybun: Kocham was wszystkich, a znakomita środkowa Vesna Citaković nie zapomniała przy okazji pozdrowić Agaty Mróz Olszewskiej i życzyć jej powrotu do zdrowia. - Są sprawy ważniejsze niż sport - dodała w rozmowie z reporterem Polsatu.

Polska:

Anna Barańska, Milena Sadurek, Małgorzata Glinka, Anna Podolec, Agnieszka Bednarek, Maria Liktoras, Mariola Zenik (libero)

Tajlandia:

Saymal Paladsrichuay, Amporn Hyapha, Onuma Sittirak, Wilavan Apinyapong, Pleumijt Thinkaow, Nootsara Tomkom, Wanna Buakaew (libero)

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia