Po wczorajszej sensacyjnej wygranej z Brazylijczykami, dzisiejszy mecz finałowy z Serbią Amerykanie rozpoczęli w nieco gorszym stylu.
Na początku pozwolili się zdominować Serbom i wydawało się, że w pierwszej partii nie uda im się nawiązać równorzędnej walki. Stopniowo jednak odzyskiwali rezon i spokojnie doprowadzili do równowagi po 18. Od tej chwili walka toczyła się punkt za punkt.
Przy wyraźnym wsparciu brazylijskiej publiczności Serbowie wykazali się jednak świetną zagrywką i doprowadzili do prowadzenie 23:21, ale przewagę Amerykanie szybko odrobili i obydwa zespoły znów zaczęły walkę punkt za punkt. Rywalizację wygrali wczorajsi pogromcy gospodarzy, wygrywając 26:24.
Drugi set rozpoczął się wyrównaną grą. Do pierwszej przerwy technicznej utrzymywała sie jednopunktowa przewaga raz jednej, raz drugiej drużyny, ale ostatecznie 8:7 prowadzili Amerykanie.
Po przerwie zawodnicy USA "włączyli" swój fenomenalny blok i odskoczyli Serbom na 4 punkty i taka przewaga utrzymała się do drugiej przerwy technicznej.