Liga Światowa - laury dla Amerykanów

Amerykanie po męczącym i długim meczu pokonali w Rio de Janeiro Serbów 3:1 (26:24, 23:25, 25:23, 25:22).

Aktualizacja: 28.07.2008 07:06 Publikacja: 27.07.2008 20:39

William Priddy

William Priddy

Foto: AFP

Po wczorajszej sensacyjnej wygranej z Brazylijczykami, dzisiejszy mecz finałowy z Serbią Amerykanie rozpoczęli w nieco gorszym stylu.

Na początku pozwolili się zdominować Serbom i wydawało się, że w pierwszej partii nie uda im się nawiązać równorzędnej walki. Stopniowo jednak odzyskiwali rezon i spokojnie doprowadzili do równowagi po 18. Od tej chwili walka toczyła się punkt za punkt.

Przy wyraźnym wsparciu brazylijskiej publiczności Serbowie wykazali się jednak świetną zagrywką i doprowadzili do prowadzenie 23:21, ale przewagę Amerykanie szybko odrobili i obydwa zespoły znów zaczęły walkę punkt za punkt. Rywalizację wygrali wczorajsi pogromcy gospodarzy, wygrywając 26:24.

Drugi set rozpoczął się wyrównaną grą. Do pierwszej przerwy technicznej utrzymywała sie jednopunktowa przewaga raz jednej, raz drugiej drużyny, ale ostatecznie 8:7 prowadzili Amerykanie.

Po przerwie zawodnicy USA "włączyli" swój fenomenalny blok i odskoczyli Serbom na 4 punkty i taka przewaga utrzymała się do drugiej przerwy technicznej.

Po przerwie Serbowie zmobilizowali się i dzięki świetnej grze na siatce zdołali wyrównać do 18.

Końcówka drugiego seta była równie zacięta, jak w pierwszej partii. Prym wodzili Riley Salmon i Nikola Grbić, jeden atakami, drugi - świetnym blokiem. Serbowie dokonywali cudów w obronie, dzięki czemu wygrali drugą partię do 23.

Trzecia partia to lepsza gra Amerykanów, którzy do pierwszej przerwy zdołali uzyskać aż trzypunktową przewagę. Potem jednak obudzili się Serbowie, doprowadzili do remisu po 14 i z każdym punktem grali coraz lepiej. Uzyskali dwupunktowe prowadzenie 20:18. Amerykanie jednak zdołali odrobić straty i po dosyć chaotycznej końcówce wygrali seta do 23.

Czwarta partia to więcej błędów obydwu drużyn, ale na pierwszą przerwę to Serbowie schodzili prowadząc trzema punktami. Dzięki świetnym technicznym zagraniom utrzymywali tę przewagę, jednak z po obydwu stronach widać już było zmęczenie trudami turnieju. Druga przerwa techniczna - 16:13 dla Serbów.

Po przerwie Amerykanie nadrobili straty, choć jeden z czołowych zawodników William Priddy coraz częściej doznawał bolesnych kontuzji. Mimo wyraźnych oznak zmęczenia zawodników obydwu drużyn końcówka czwartego seta była bardzo zacięta.

W decydującej fazie seta, przy stanie 21:20 dla Amerykanów, Serbom zaczęły puszczać nerwy, sędzia kilkakrotnie upominał zawodników. Serbowie wyrównali do 22 i rozpoczął się ostatni etap walki punkt za punkt. Ostatecznie wojnę nerwów wygrali Amerykanie, a seta - do 23.

Po wczorajszej sensacyjnej wygranej z Brazylijczykami, dzisiejszy mecz finałowy z Serbią Amerykanie rozpoczęli w nieco gorszym stylu.

Na początku pozwolili się zdominować Serbom i wydawało się, że w pierwszej partii nie uda im się nawiązać równorzędnej walki. Stopniowo jednak odzyskiwali rezon i spokojnie doprowadzili do równowagi po 18. Od tej chwili walka toczyła się punkt za punkt.

Pozostało 84% artykułu
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza