Reklama

Szukali punktu do końca

Finlandia – Polska 3:1. Pierwszy mecz w Tampere przegrany, ale emocji było co niemiara

Publikacja: 11.07.2009 03:02

Atakuje Olli Kunnari, blokuje Michał Ruciak. Walka o drugie miejsce w grupie trwa

Atakuje Olli Kunnari, blokuje Michał Ruciak. Walka o drugie miejsce w grupie trwa

Foto: AFP

Nikt w tym meczu nie oczekiwał prezentu, ale Daniel Castellani, trener naszych siatkarzy, mówił przecież pewnym głosem, że liczy na dwa zwycięstwa w Tampere. Dwóch już nie będzie, bo w pierwszym spotkaniu górą byli gospodarze. Nadzieja w tym, że w drugim, sobotnim meczu Polacy przypomną sobie, jak wygrywali z Wenezuelą, i będą mieli więcej szczęścia, bo wczoraj nie zdobyli punktu.

Na razie młoda polska drużyna gra w kratkę. Jak serwis i przyjęcie są dobre, można się spodziewać walki do końca. Jeśli te newralgiczne elementy zawodzą, jest problem. Castellani nie ukrywa, że Liga Światowa to tylko przymiarka do najważniejszych występów – eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata (Gdynia – 14 – 16 sierpnia) i mistrzostw Europy (Izmir – 3 – 14 września).

Pierwsze dwa sety w Tampere nie dawały nadziei na długie spotkanie. Finowie wygrali je pewnie – 25:21 i 25:18. W ich zespole świetnie spisywali się rozgrywający Mikko Esko i atakujący Resovii Mikko Oivanen (25 punktów). Polacy nie potrafili go powstrzymać.

Castellani zaczął ten mecz z Jakubem Jaroszem w ataku, Grzegorzem Łomaczem (rozegranie), Bartoszem Kurkiem i Michałem Ruciakiem (przyjęcie) oraz Krzysztofem Ignaczakiem (libero). Na środku bloku grali Marcin Możdżonek i Piotr Nowakowski. Argentyński trener Polaków dokonywał wielu zmian, za Kurka wchodził Zbigniew Bartman, a za Jarosza Marcel Gromadowski, ale na efekty trzeba było długo czekać.

Trzeci set na szczęście pokazał, że z Finami u nich w domu też można powalczyć o zwycięstwo. Łatwo nie było, bo gospodarze, choć przegrywali 8:14, wzięli się w garść i wyrównali (19:19), ale ostatnie piłki w tej partii należały do Polaków. Niestety, te najważniejsze, w czwartym secie, już do Finów, którzy wygrali 28:26 i cały mecz 3:1. Ostatni punkt zdobył asem serwisowym najlepszy w tym meczu Oivanen.

Reklama
Reklama

Drugie spotkanie w sobotę o 17.30. Trzeba je koniecznie wygrać, bo mocny finisz w Bydgoszczy (środa, czwartek) może nie wystarczyć, by zająć drugie miejsce w grupie D. A wtedy trudno liczyć na dziką kartę i występ w Belgradzie, gdzie pod koniec lipca (22 – 26) zostanie rozegrany finał Ligi Światowej.

[ramka][srodtytul]Grupa D[/srodtytul]

[b]Finlandia - Polska 3:1 (25:21, 25:18, 22:25, 28:26) [/b]

Tabela

1. Brazylia 8 21 23-6

2. Finlandia 9 14 17-18

Reklama
Reklama

3. Polska 9 11 14-18

4. Wenezuela 8 5 9-21[/ramka]

Nikt w tym meczu nie oczekiwał prezentu, ale Daniel Castellani, trener naszych siatkarzy, mówił przecież pewnym głosem, że liczy na dwa zwycięstwa w Tampere. Dwóch już nie będzie, bo w pierwszym spotkaniu górą byli gospodarze. Nadzieja w tym, że w drugim, sobotnim meczu Polacy przypomną sobie, jak wygrywali z Wenezuelą, i będą mieli więcej szczęścia, bo wczoraj nie zdobyli punktu.

Na razie młoda polska drużyna gra w kratkę. Jak serwis i przyjęcie są dobre, można się spodziewać walki do końca. Jeśli te newralgiczne elementy zawodzą, jest problem. Castellani nie ukrywa, że Liga Światowa to tylko przymiarka do najważniejszych występów – eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata (Gdynia – 14 – 16 sierpnia) i mistrzostw Europy (Izmir – 3 – 14 września).

Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama