Siatkarskie Grand Prix: Polska-USA, Matlak prosi o odwagę

Dziś Polki zaczęły grę w finałach World Grand Prix. Cel jest jasny: nie zająć ostatniego miejsca

Publikacja: 25.08.2010 02:20

W fazie grupowej Polki m.in. dwukrotnie pokonały Niemki

W fazie grupowej Polki m.in. dwukrotnie pokonały Niemki

Foto: Fotorzepa, Beata Kitowska BK Beata Kitowska

Pierwszymi rywalkami Polek w chińskim Ningbo były dziś Amerykanki (mecz rozpoczął się o 7 rano czasu polskiego, wszystkie spotkania naszej drużyny transmituje Polsat Sport). Drużyna Jerzego Matlaka pokonała je w turnieju fazy zasadniczej w Gdyni. Wtedy jednak zespół Hugh McCutcheona wystąpił bez najlepszych zawodniczek.

To rywalki będą faworytkami, i tak można powiedzieć o każdym meczu Polek. Dla nich sam awans do turnieju finałowego GP, żeńskiego odpowiednika Ligi Światowej, jest sukcesem. Wcześniej udało im się to tylko raz. Spośród wszystkich finalistek są najniżej notowane w rankingu. W ich siłę nie wierzyli nawet organizatorzy. Nie zarezerwowali na czas biletów i podróż Polek z Tajpej przez Szanghaj do Ningbo trwała aż 12 godzin.

Jutro drużyna Jerzego Matlaka zagra z wicemistrzyniami świata z Brazylii (w niedzielę przegrała z Brazylijkami 0:3), potem z reprezentacją Chin, Japonii i w niedzielę, w ostatniej kolejce turnieju, z Włoszkami.

Gdy Polki, wówczas mistrzynie Europy, grały w finałach trzy lata temu, gospodarzem też było Ningbo. Reprezentacja pod wodzą Marco Bonitty zwyciężyła tylko w ostatnim meczu z Włoszkami i zajęła ostatnie miejsce.

W tegorocznych finałach taki scenariusz też jest możliwy, każda wygrana siatkarek prowadzonych przez Annę Barańską (kapitanem jest Katarzyna Skowrońska, ale Barańska zdobywa najwięcej punktów) będzie miłą niespodzianką.

Trener Jerzy Matlak nie obiecuje sukcesów, raczej tonuje nastroje. – Oczekuję, że zagramy dobrze. Że dziewczyny nie zrejterują tak jak w ostatnim meczu z Brazylią.

Pierwszymi rywalkami Polek w chińskim Ningbo były dziś Amerykanki (mecz rozpoczął się o 7 rano czasu polskiego, wszystkie spotkania naszej drużyny transmituje Polsat Sport). Drużyna Jerzego Matlaka pokonała je w turnieju fazy zasadniczej w Gdyni. Wtedy jednak zespół Hugh McCutcheona wystąpił bez najlepszych zawodniczek.

To rywalki będą faworytkami, i tak można powiedzieć o każdym meczu Polek. Dla nich sam awans do turnieju finałowego GP, żeńskiego odpowiednika Ligi Światowej, jest sukcesem. Wcześniej udało im się to tylko raz. Spośród wszystkich finalistek są najniżej notowane w rankingu. W ich siłę nie wierzyli nawet organizatorzy. Nie zarezerwowali na czas biletów i podróż Polek z Tajpej przez Szanghaj do Ningbo trwała aż 12 godzin.

Siatkówka
Bartosz Kwolek dla „Rzeczpospolitej”: Zasłużyliśmy na przydomek „Jurajskich Rycerzy”
Siatkówka
Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron Warta Zawiercie wygrał polski półfinał i powalczy o trofeum
Siatkówka
Święto siatkówki w Łodzi. Dwie polskie drużyny powalczą o zwycięstwo w Lidze Mistrzów
Siatkówka
Siatkarze Bogdanki mistrzami Polski. Jak w Lublinie zbudowano potęgę?
Siatkówka
Rusza gra o mistrzostwo Polski siatkarzy. Przyjaciele na wagę złota