Polska przegrała z Brazylią 0:3 i dziś musi wygrać z Bułgarią

Polska – Brazylia 0:3. Bolesna porażka. Dziś o 17 mecz z Bułgarią, który zadecyduje, czy Polacy pozostaną w grze

Publikacja: 01.10.2010 03:32

Atakuje Piotr Gruszka, blokują Bruno Rezende, Lucas i Murilo

Atakuje Piotr Gruszka, blokują Bruno Rezende, Lucas i Murilo

Foto: AP

Polscy siatkarze wyszli na boisko z wiarą, że wreszcie na wielkiej imprezie pokonają canarinhos, ale już po kilku minutach pierwszego seta rywale prowadzili 8:2 i wiara uleciała. Zaczęli to spotkanie Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, Bartosz Kurek, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski oraz Krzysztof Ignaczak, czyli bez niespodzianek.

– Brazylia to Brazylia. Nic się nie zmienia, oni wciąż są głównym kandydatem do złotego medalu – mówił „Rz” Włoch Andrea Zorzi, przed laty jedna z największych gwiazd siatkówki.

– Brazylijczycy mają bardzo skuteczny system zagrywki. A my przyjmujemy na dwóch, chroniąc Bartka Kurka, tak jak w Izmirze na mistrzostwach Europy. Wtedy zdało to egzamin – tłumaczył Michał Bąkiewicz, wczoraj rezerwowy.

W pierwszym secie niestety nie zdało. Brazylijczycy rozstrzelali nas serwisem, a Kurek nie istniał, zdobył tylko jeden punkt. Pozostali grali niewiele lepiej, jakby zapadli w sen i nic nie mogło ich z niego wybudzić. Dopiero przy stanie 13:4 dla Brazylii coś drgnęło. Dwa udane ataki Gruszki pozwalały sądzić, że Polacy wracają do gry, ale niestety to były złudzenia.

W drugiej partii za Kurka wszedł Michał Ruciak i mecz zmienił oblicze. Ale nie na długo. – Jak nie poprawimy gry w ataku, to będzie problem – przestrzegał Wojciech Drzyzga, kiedyś świetny rozgrywający, teraz komentator Polsatu. I miał rację.

Kurek wraca w trzecim secie, ale Daniel Castellani stawia ostatecznie na Zbigniewa Bartmana, od początku tej partii na środku bloku za Nowakowskiego gra też Patryk Czarnowski. Nie ma już Winiarskiego, bo wrócił Ruciak. Argentyński trener polskiego zespołu rozpaczliwie szuka szansy, by odwrócić losy spotkania, ale Brazylia jest za mocna, zbyt pewna swych umiejętności.

– Nie można wygrać takiego meczu bez serwisu – powie później Edward Skorek, mistrz świata i złoty medalista olimpijski w drużynie Huberta Wagnera. A Mariusz Wlazły przyzna, że nie znajduje odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak łatwo przegraliśmy.

– Nie wiem, naprawdę nie wiem, co się stało. Grałem w takich meczach już wiele razy i nigdy po ich zakończeniu nie potrafiłem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego było tak źle, choć miało być zupełnie inaczej. Brazylia odebrała nam pomysł na grę już w pierwszym secie, złapali nas mocno za gardło i trzymali do końca. Ale to już historia, zapomnijmy o tym jak najszybciej. Teraz musimy pokonać Bułgarię – mówił Wlazły ze zwieszoną głową.

Dziś o 17 ten decydujący o losach Polaków mecz. Włoski trener Bułgarów Silvano Prandi trochę w stylu Wagnera zapowiadał przed mistrzostwami złoty medal. Na razie jednak Bułgarzy grają gorzej, niż oczekiwano. Przegrali z Francją i Czechami, a do kolejnej grupowej fazy mistrzostw zakwalifikowali się z trzeciego miejsca. To wywołało w Bułgarii falę ostrej krytyki. O zespole Prandiego pisze się, że wsiadł do kolejki strachu, ale wiara, że stać go na zwycięstwo z Polską, teraz na pewno jest trochę większa.

Władymir Nikołow, kapitan Bułgarów, obawia się jednak, czy młodsi koledzy potrafią zachować spokój w obliczu ciężkiej próby. Cztery lata temu w Japonii, gdy przyszło do takiej konfrontacji, lepsi byli Polacy, rok temu w Izmirze również.

Ale pod koniec sierpnia w Bydgoszczy Bułgarzy wygrali z Polakami w turnieju Wagnera. I nawet jeśli przegrają dziś, to w sobotę mieć będą jeszcze jedną szansę, w spotkaniu z Brazylią, właściwie pewną już awansu.

Wczoraj po zakończeniu konferencji prasowej trener Brazylijczyków Bernardo Rezende objął Castellaniego i ktoś zrobił im zdjęcie. Może to jest sygnał i obietnica, że Brazylia w sobotę nie odda Bułgarom zwycięstwa.

[ramka][srodtytul]Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii[/srodtytul]

Zagraliśmy tak, jak należy grać z Polakami. Wywarliśmy na nich presję serwisem, odrzuciliśmy od siatki i przejęliśmy inicjatywę. Wielu sądziło po naszej porażce z Kubą, że Brazylia jest słabsza niż kiedyś. Pokazaliśmy, że tak nie jest. Taktycznie zagraliśmy perfekcyjnie, Polacy nie potrafili znaleźć na to odpowiedzi. Mogę też zapewnić, że równie dobrze zagramy w sobotę z Bułgarią. Nie będzie żadnych kombinacji. Ten mecz powinien być pierwszy w grupie. Z Polską powinniśmy grać na końcu, tak byłoby uczciwiej. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Daniel Castellani, trener reprezentacji Polski[/srodtytul]

O wszystkim zadecydował mocny serwis Brazylijczyków. Nic nie mogliśmy zrobić. Ich siłą jest też wspaniała technika, powtarzalność najtrudniejszych elementów. Teraz musimy wygrać z Bułgarami, nie ma innego wyjścia. Brazylia im się nie podłoży w ostatnim meczu, jestem o tym przekonany.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Piotr Gruszka, atakujący reprezentacji Polski[/srodtytul]

Zbili nas strasznie. Byli lepsi w każdym elemencie, a nam nic nie szło. Na początku wcale nie popełniali błędów, gonili nas serwisem z niesamowitą konsekwencją. Próbowaliśmy coś zrobić ze skrzydeł, ale ich blok był zawsze tam, gdzie trzeba. Taktycznie rozegrali ten mecz na piątkę. Teraz gramy o życie z Bułgarią i będziemy czekać na wynik sobotniego meczu Bułgarów z Brazylią. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Paweł Zagumny, rozgrywający reprezentacji Polski[/srodtytul]

Mam nadzieję, że to wypadek przy pracy. Graliśmy źle, to trzeba sobie szczerze powiedzieć. Kiedy wydawało się, że łapiemy z nimi kontakt, znów popełnialiśmy błędy. A gonić Brazylijczyków, gdy mają tyle punktów przewagi, to walka z cieniem. Próbowaliśmy walczyć do końca, wiemy, jak ważne mogą być małe punkty, ale tego dnia było to niemożliwe. Teraz trzeba wyrzucić tę porażkę z głowy i myśleć już tylko o spotkaniu z Bułgarią.

[/ramka]

[ramka][srodtytul]II Faza Grupowa[/srodtytul]

Grupa N (Ankona)

• Brazylia - Polska 3:0 (26:16,

25:20, 25:20)

• Bułgaria – Polska (piątek, 17)

• Brazylia – Bułgaria (sobota, 21).

Grupa G (Katania)

• Niemcy - Portoryko 3:0 (25:22, 25:22, 25:18)

• Niemcy – Włochy (piątek, 21)

• Włochy – Portoryko (sobota, 21).

Grupa H (Mediolan)

• Kuba - Serbia 1:3 (25:16, 19:25, 22:25, 19:25)

• Meksyk – Kuba (piątek, 21)

• Serbia – Meksyk (sobota, 17).

Grupa I (Katania)

• Rosja - Egipt 3:0 (25:21, 25:17,

25:18)

• Hiszpania – Rosja (piątek, 17)

• Egipt – Hiszpania (sobota, 17).

Grupa L (Ankona)

• USA- Czechy 0:3 (19:25, 22:25, 22:25)

• Kamerun – USA (piątek, 21)

• Czechy – Kamerun (sobota, 17).

Grupa M (Mediolan)

• Francja - Argentyna 1:3 (25:16, 17:25, 23:25, 21:25)

• Japonia – Francja (piątek, 17)

• Argentyna – Japonia (sobota, 21).

Mecz Polaków w Polsacie, pozostałe

w Polsacie Sport i Polsacie Sport Extra.[/ramka]

Polscy siatkarze wyszli na boisko z wiarą, że wreszcie na wielkiej imprezie pokonają canarinhos, ale już po kilku minutach pierwszego seta rywale prowadzili 8:2 i wiara uleciała. Zaczęli to spotkanie Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, Bartosz Kurek, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski oraz Krzysztof Ignaczak, czyli bez niespodzianek.

– Brazylia to Brazylia. Nic się nie zmienia, oni wciąż są głównym kandydatem do złotego medalu – mówił „Rz” Włoch Andrea Zorzi, przed laty jedna z największych gwiazd siatkówki.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia