Nie chcą Castellaniego

Argentyńczyk nie jest już trenerem reprezentacji Polski. Przesądziło o tym jawne głosowanie zarządu PZPS

Aktualizacja: 26.10.2010 13:17 Publikacja: 26.10.2010 02:24

Daniel Castellani jechał na mistrzostwa świata do Włoch po medal. Przywiózł dymisję

Daniel Castellani jechał na mistrzostwa świata do Włoch po medal. Przywiózł dymisję

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, już wcześniej mówił, że szanse, by Daniel Castellani pozostał na stanowisku są minimalne. Przyznał jednak, że jest rozdarty, bo bardzo go ceni, ale nie wierzy, by zdołał się podnieść po ciężkiej porażce w mistrzostwach świata i poprowadził polskich siatkarzy do sukcesów w kolejnych imprezach.

– Nie przedstawił szczegółowej analizy, nie wskazał, gdzie były błędy. A przyszły rok będzie ważny. Najpierw finały Ligi Światowej w Polsce, później mistrzostwa Europy w Czechach i Austrii. Nie możemy sobie pozwolić na porażki, bo igrzyska w Londynie coraz bliżej – mówił prezes, który głosował za odwołaniem Castellaniego.

Trzynaście głosów przeciwko, pięć za argentyńskim trenerem, trzech członków zarządu wstrzymało się od głosu. Dwóch było nieobecnych. Głosowanie zakończyło przypominające argentyńską telenowelę zwalnianie trenera, który już w piątek poleciał do domu.

– Wysłałem mu esemesa, dzwonić nie chciałem, bo u niego była jeszcze noc – mówił prezes PZPS. Castellani sprawiał wrażenie, że spodziewał się zwolnienia.

– To, że nie czekał w Warszawie na ostateczny werdykt, świadczy, iż się poddał – ocenia jeden z działaczy.

Ryszard Bosek, mistrz olimpijski i mistrz świata, były trener kadry, to potwierdza. – Daniel zrobił zbyt mało, by się bronić. Nie pokazał, że ma wizję, jak tę drużynę odbudować. Co więcej, odniosłem wrażenie, że boi się nowego wyzwania, jakim byłaby praca z kadrą po tej porażce.

Zawodnicy jednak bronią Castellaniego. Już w Ankonie po przegranej z Bułgarią, która oznaczała powrót naszej drużyny do domu, Paweł Zagumny powiedział o nim, że Argentyńczyk jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i lepszego długo nie znajdziemy. Teraz Marcin Możdżonek mówi coś o włoskim strajku kadrowiczów.

Być może to pierwsza, nerwowa reakcja na dymisję Castellaniego, który w przyszłym tygodniu przyleci do Warszawy, by zająć się finansowymi rozliczeniami wynikającymi z kontraktu.

Jedno jest pewne: nikt nie zapytał zawodników o zdanie. Pozytywne opinie siatkarzy pominięto. Uznano ich za współwinnych porażki, ale zwolnić można tylko trenera.

Szybko zapomniano o pochwałach kierowanych pod adresem Castellaniego, gdy Polacy po raz pierwszy zostali mistrzami Europy. Gdy po przegranej z Bułgarią w Ankonie oddawał się do dyspozycji zarządu PZPS, nie sądził chyba, że straci stanowisko. Wtedy wyglądał na kogoś, kto już myśli o rewanżu. Ale w rozmowach z wydziałem szkolenia związku i prezydium już podobno nie było w nim tego ognia. Ci, co go dobrze znają, mówią, że coś w nim pękło, a ogień zgasł. Być może zrozumiał, jak niewielu ma tu prawdziwych przyjaciół.

Na razie nie wiadomo, kto Castellaniego zastąpi. Nie wiadomo też, kiedy i w jaki sposób dojdzie do wyboru nowego trenera. Artur Popko, wiceprezes PZPS, powiedział „Rz”, że poznamy go najpóźniej w grudniu. Za wcześnie też, by mówić, czy wyłonienie następcy Castellaniego nastąpi w drodze konkursu. – Jeszcze nie wiem, musimy się z tym przespać, ochłonąć po tym wszystkim i poważnie zastanowić nad przyszłością – powiedział Popko.

Jednego można być pewnym już dziś: chętnych, by pracować z reprezentacją Polski, bez wątpienia nie zabraknie.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli[/srodtytul]

[i]Artur Popko, wiceprezes PZPS[/i]

Mnie Castellani nie przekonał mówiąc o tym, co trzeba zrobić, by nie powtórzyła się włoska klęska. Pozostawienie Castellaniego byłoby zbyt dużym ryzykiem. Za rok czekają nas mistrzostwa Europy i ważna z uwagi na punkty rankingowe Liga Światowa. Gdy rozmawialiśmy z Castellanim, za mało usłyszeliśmy z jego ust konkretów.

[i]Konrad Piechocki, prezes Skry Bełchatów[/i]

Castellaniego znam chyba najdłużej ze wszystkich członków zarządu. To mądry, uczciwy człowiek i znakomity fachowiec. Porażka we Włoszech była wypadkiem przy pracy, znając więc analityczny umysł Daniela jestem przekonany, że znalazłby błędy i więcej ich nie popełnił. Szkoda, że nie uwzględniono wszystkich okoliczności towarzyszących tej porażce, faktu, że Polacy przegrali tylko z medalistami, że padli ofiarą regulaminu. Castellani miał plan, jak poprowadzić reprezentację do MS 2014 w Polsce, rozumiał potrzebę odmłodzenia drużyny. Nie będzie łatwo go zastąpić.

[i]Ireneusz Mazur, były trener reprezentacji[/i]

Szczerze współczuję Castellaniemu. Mnie też kiedyś zwalniano i wiem, jak to boli. To uczciwy człowiek, zna się na swojej pracy, ale fakty są brutalne. Można więc zrozumieć tych, którzy głosowali za jego odwołaniem. Mam tylko nadzieję, że ich wizja przyszłości jest równie klarowna, jak przekonanie, że przyszedł czas na zmiany. Castellani miał liberalne podejście do siatkarzy, a taka droga nie zawsze prowadzi do celu. Może ten, który go zastąpi, powinien wprowadzić rządy silnej ręki?

[i]Michał Bąkiewicz, reprezentant Polski [/i]

Zwyczajnie żal człowieka. Trenował mnie w klubie i kadrze. Był dobrym fachowcem i wcale nie jest prawdą, że był za miękki. Potrafił postawić na swoim. Szkoda, że mówimy o czymś, co się już skończyło. Teraz najważniejsze to wybrać godnego następcę, by polska siatkówka znów liczyła się na świecie. Chcemy grać i wygrywać.

[i]—zebrał j.p. [/i][/ramka]

Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, już wcześniej mówił, że szanse, by Daniel Castellani pozostał na stanowisku są minimalne. Przyznał jednak, że jest rozdarty, bo bardzo go ceni, ale nie wierzy, by zdołał się podnieść po ciężkiej porażce w mistrzostwach świata i poprowadził polskich siatkarzy do sukcesów w kolejnych imprezach.

– Nie przedstawił szczegółowej analizy, nie wskazał, gdzie były błędy. A przyszły rok będzie ważny. Najpierw finały Ligi Światowej w Polsce, później mistrzostwa Europy w Czechach i Austrii. Nie możemy sobie pozwolić na porażki, bo igrzyska w Londynie coraz bliżej – mówił prezes, który głosował za odwołaniem Castellaniego.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia