Reklama
Rozwiń
Reklama

Trentino mogłoby walczyć z Brazylią

Na Volley Trentino nie było silnych w Bolzano.Włosi wygrali Final Four Ligi Mistrzów po raz trzeci z rzędu

Publikacja: 28.03.2011 02:47

Zenit Kazań w meczu z PGE Skra Bełchatów

Zenit Kazań w meczu z PGE Skra Bełchatów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Finałowy mecz z Zenitem Kazań był kosmicznym pojedynkiem. W pierwszym secie włoski zespół z Kubańczykiem Osmany Juantoreną (MVP turnieju)'i Bułgarem Matejem Kazijskim w rolach głównych zniszczył serwisem walczących podobną bronią mistrzów Rosji. W drugim lepszy był Zenit i niewiele brakowało, by wygrał trzeciego.  Zderzenie dwóch siatkarskich potęg było mocne, ale odporniejsze okazało się jednak Trentino. To do niego należało ostatnie słowo, a najwięcej do powiedzenia w tym swoistym dialogu miał Juantorena, siatkarz kompletny.

Drużyna z Jastrzębia, dla której już sam awans był wielkim sukcesem, przegrała w Bolzano oba spotkania i zajęła czwarte, ostatnie miejsce. Najpierw rywalem wicemistrzów Polski było Trentino, drużyna równie silna jak reprezentacja Brazylii. W drugim secie Jastrzębski Węgiel prowadził jednak 23:21, chwilę później atakował Mitja Gasparini, ale Juantorena pokazał, że równie dobrze potrafi zdobywać punkty blokiem.

Klasa Trentino polega na tym, że najlepiej gra w trudnych chwilach. Wtedy piłki najczęściej wędrują do najmocniej atakujących – Juantoreny, Kazijskiego i Czecha Jana Stokra.

Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla, powiedział później, że najbardziej żal mu właśnie tego drugiego seta. Była szansa na wygraną i doprowadzenie do remisu 1:1. Bernardi pochodzi z Trydentu, więc miałby dodatkowy powód do zadowolenia.

Ale drugiego seta wygrało Trentino, trzeciego również, choć siatkarze z Jastrzębia walczyli dzielnie do końca, na chwilę zapominając, że w PlusLidze grają tylko o miejsca 7 – 10.

Reklama
Reklama

Paweł Rusek, libero Jastrzębskiego Węgla, nie miał po tym meczu złudzeń.

– Oni są zdecydowanie lepsi. Może gdybyśmy wygrali drugiego seta, mecz miałby inny przebieg, ale to mało prawdopodobne. To zespół najwyższej klasy. Tylko nieliczni mogą z nim toczyć wyrównane boje.

Rusek wierzył jednak, że możliwe jest zwycięstwo w spotkaniu o brązowy medal.

Rywal był jednak równie mocny, choć stracił pierwszego seta, a niewiele brakowało, by przegrywał już 0:2. Dynamo Moskwa to drużyna milionerów, mająca w swych szeregach taką gwiazdę jak Dante Amaral. Ale nawet Brazylijczyk nie poprowadził Dynama do zwycięstwa w półfinałowym spotkaniu z innym finansowym potentatem rosyjskiej ligi Zenitem Kazań.

 

Półfinały

Reklama
Reklama

: • Jastrzębski Węgiel – Volley Trentino 0:3 (16:25, 25:27, 22:25) • Zenit Kazań – Dynamo Moskwa 3:0 (26:24, 25:20, 25:21)

O trzecie miejsce

: • Jastrzębski Węgiel – Dynamo 1:3 (25:23, 22:25, 16:25, 21:25).

Finał

: • Volley Trentino – Zenit Kazań 3:1 (25:17, 20:25, 25:23, 25:20)

Finałowy mecz z Zenitem Kazań był kosmicznym pojedynkiem. W pierwszym secie włoski zespół z Kubańczykiem Osmany Juantoreną (MVP turnieju)'i Bułgarem Matejem Kazijskim w rolach głównych zniszczył serwisem walczących podobną bronią mistrzów Rosji. W drugim lepszy był Zenit i niewiele brakowało, by wygrał trzeciego.  Zderzenie dwóch siatkarskich potęg było mocne, ale odporniejsze okazało się jednak Trentino. To do niego należało ostatnie słowo, a najwięcej do powiedzenia w tym swoistym dialogu miał Juantorena, siatkarz kompletny.

Reklama
Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama