Reklama

Liga Światowa: kolejne próby drużyny Anastasiego

Dziś reprezentacja rusza w podróż na mecze z Brazylią, Portoryko i USA.

Publikacja: 01.06.2011 01:17

Andrea Anastasi

Andrea Anastasi

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

– Zabieram tych samych zawodników, którzy grali z Amerykanami w Łodzi. Jestem zadowolony z ich postawy – mówi Andrea Anastasi, włoski trener siatkarzy. Po meczach z USA (zwycięstwo i porażka) chwali Zbigniewa Bartmana, do tej pory nominalnego przyjmującego, który zagrał jako atakujący.

W najbliższą sobotę i niedzielę poprzeczka zostanie zawieszona wyżej. Brazylia to dziewięciokrotny zwycięzca LŚ, mistrz świata. Do drużyny wrócił 36-letni Gustavo uważany za najlepszego środkowego.

Polska bez względu na wyniki ma jako gospodarz zapewnione miejsce w finałowym turnieju w Gdańsku (6 – 10 lipca). Ale zasady Anastasiego są proste: – Chcemy wygrywać w każdym meczu, każdą piłkę.

– Z ocenami tej drużyny trzeba poczekać, ale już teraz widać jej waleczność – mówi były trener kadry Ireneusz Mazur. – Widać też, że siła ofensywna w dużej mierze zależy od dwóch zawodników: Bartosza Kurka i Zbigniewa Bartmana. Jeśli jeden z nich zostanie wyeliminowany, to zaczynają się schody.

Mecze z Brazylią, liderem rankingu FIVB, i rewanże z USA (17 i 18 czerwca) odpowiedzą na wiele pytań. Spotkania w San Juan z Portoryko (16. w rankingu, mecze 10 i 11 czerwca) też nie będą łatwe.

Reklama
Reklama

Dziś wylot do Brazylii. Pierwszy mecz lidera grupy A z wiceliderem Polską w sobotę o 15 naszego czasu. Drugi w niedzielę o tej samej porze. Oba w Polsacie Sport.

 

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama