Reklama

Smutny powrót z niczym

Polki przegrały z Serbią 0:3 w ćwierćfinale mistrzostw Europy i wracają z Belgradu niepewne swych olimpijskich losów

Publikacja: 30.09.2011 03:46

Katarzyna Skowrońska – liderka polskiej drużyny

Katarzyna Skowrońska – liderka polskiej drużyny

Foto: AP

Tylko awans do finału dawał prawo startu w Pucharze Świata w Japonii, gdzie jesienią rozpocznie się walka o igrzyska w Londynie.

Kiedyś z Serbią wygrywaliśmy, a trener Zoran Terzić kłaniał się nisko Andrzejowi Niemczykowi i podkreślał klasę Małgorzaty Glinki. Ale w polskiej żeńskiej siatkówce zmieniło się dużo. Od dawna nie ma już Niemczyka, a Glinka, choć wciąż gra na światowym poziomie, nie podjęła reprezentacyjnego wyzwania. Na te mistrzostwa przyjechało osiem debiutantek, bo wiele czołowych zawodniczek zmogły kontuzje. Nowy trener Alojzy Świderek pracuje z kadrą od czerwca.

A drużyna Serbii to wciąż niesamowite w ataku Jelena Nikolić (194 cm) i Jovana Brakocević (196 cm), znakomita środkowa Milena Rasić (193 cm), od lat rozgrywa Maja Ognjenović (184 cm), a zespół od 2002 roku prowadzi Terzić.

Pierwszy set zaczął się źle. Serbki grały z ogromną pewnością siebie, nie popełniły w tej partii żadnego błędu, a Polki aż 11. Nasze siatkarki ani razu nie zatrzymały rywalek blokiem, a same rozbijały się o serbską ścianę sześciokrotnie. Trzecia drużyna poprzednich mistrzostw Europy nie miała nic do powiedzenia w starciu z Serbią. Nie pomagały wnioski trenera Świderka w rodzaju: nie ma nas w ataku, to poważny problem. Nie pomagały też liczne zmiany w końcówce pierwszej partii, przegranej bardzo wysoko – 14:25.

Drugi set przypominał pierwszy, choć wynik (20:25) dawał nadzieję, że coś się zmieni i w wypełnionej do połowy ośmiotysięcznej hali Pionir jeszcze będą emocje. Niewiele zabrakło, by tak się stało. Trzecią partię Polki zaczęły od prowadzenia 4:1, przypomniały sobie o skutecznym bloku i ataku. Ale od korzystnego wyniku 10:6 do 13:15 droga była krótka.

Reklama
Reklama

W tym trudnym okresie Katarzyna Skowrońska pokazała, że jest liderką drużyny. Przy remisie 22:22 stanęła w polu zagrywki i serwowała w męskim stylu, z wyskoku. A gdy piłka wracała na naszą stronę zdobyła dwa kolejne punkty dynamicznym atakiem. Niestety trzeci serwis już się nie powiódł i zaczęły się kłopoty. Debiutująca w mistrzostwach 30-letnia Agata Jaszewska dwukrotnie atakowała z lewego skrzydła i dwukrotnie została zablokowana. W ostatniej akcji meczu przez blok Serbek nie przedarła się również Skowrońska.

W sobotnich półfinałach Serbia zagra z Turcją, a Niemki z Włoszkami. Finał i mecz o trzecie miejsce w niedzielę. Gra o medale – pierwszy raz od 2003 roku bez Polek.

ĆWIERĆFINAŁY

Serbia – Polska 3:0 (25:14, 25:20, 26:24). Polska: Radecka, Okuniewska, Bednarek-Kasza, Kosek, Kaczorowska, Skowrońska-Dolata, Maj (libero) oraz Kwiatkowska, Wołosz, Jaszewska, Podolec. Serbia: Ognejović, Rasić, Krsmanović, Nikolić, Molnar, Brakocević, Cebić (libero) oraz Vesović.

Niemcy – Czechy 3:0 (25:18, 25:20, 25:17)

Środa: • Turcja – Rosja 3:0 • Włochy – Holandia 3:1.

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama