Teraz Rosja

To będzie ostatni mecz polskich siatkarzy podczas rozgrywanego w Japonii turnieju o Puchar Świata. Zacznie się w nocy z soboty na niedzielę o 3.00 czasu polskiego i zadecyduje która z dwóch drużyn, Polska czy Rosja, wyjedzie z Tokio z głównym trofeum

Publikacja: 03.12.2011 14:51

Polscy siatkarze z trenerem Andrea Anastasi

Polscy siatkarze z trenerem Andrea Anastasi

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Dziesięć meczów w dwa tygodnie, podróże po całej Japonii i dopiero ostatnie, 11 spotkanie wskaże zwycięzcę, to niesamowite. Kto wymyślił taki scenariusz? Ale Polakom nie wystarczy wygrać w tie breaku, by wrócić z pucharem. Muszą pokonać lidera tych rozgrywek, zwycięzcę tegorocznej Ligi Światowej co najmniej 3:1, tak jak we wrześniu w Wiedniu w meczu  o brązowy medal mistrzostw Europy. Rosja do tej pory przegrała tylko raz, z Brazylią.

Polacy mają na koncie dwie porażki, z Iranem i Brazylią, obie na własne życzenie. Przecież z Brazylią prowadzili 2:0 w setach, a w trzecim 13:8. Wydawało się, że canarinhos nie podniosą się już z kolan. Rosjanie na pewno będą się chcieli zrewanżować naszym siatkarzom za bolesną przegraną w Wiedniu. Niektórzy z nich pamiętają też porażkę sprzed pięciu lat w Sendai, która zamknęła im drogę do strefy medalowej mistrzostw świata rozgrywanych wtedy w Japonii.

Jeszcze w lipcu tego roku, gdy Rosjanie wygrywali z Ergo Arenie finałowy turniej Ligi Światowej wydawało się, że będą dominować przez najbliższe lata. W hali leżącej na granicy Gdańska i Sopotu pokonali przecież dwukrotnie Brazylię, w półfinale wygrali też z Polską. O naszej drużynie, która ostatecznie zajęła trzecie miejsce złośliwie mówiono, że jest najsłabszą od lat, choć osiągnęła historyczny sukces. Tak jakby nie zauważano z ilu zawodników nie mógł skorzystać Andrea Anastasi, nowy trener naszej reprezentacji, i jak krótko z nią pracował.

Polska jest znacznie silniejsza niż wtedy, ma lepszy zespół od tego, który stanął na podium w Wiedniu. To będzie naprawdę wielki finał, choć z formalnego punktu widzenia, to po prostu, ostatnia kolejka trwającego 15 dni turnieju. Obie drużyny zapewniły sobie już  kwalifikację do przyszłorocznych igrzysk. Obie przyleciały do Japonii z dzikimi kartami, które dostały od FIVB (Światowej Federacji Piłki Siatkowej) i jedna z nich wygra ten turniej, a przegrany będzie drugi. Co ciekawe kilkanaście dni Puchar Świata siatkarek zdobyły Włoszki, które też grały w Japonii dzięki dzikiej karcie. Nikt nie mógł przewidzieć, że mecz Polaków z Rosjanami rozgrywany w ostatnim dniu tej morderczej imprezy będzie faktycznym finałem, który nie ma zdecydowanego faworyta.

Nasi siatkarze są w stanie pokonać drużynę Władymira Alekny jeśli zagrają tak jak z USA, czy w dwóch pierwszych setach z Brazylią. Byli w nich bezblędni. Decydującą fazę meczu z Włochami też grali znakomicie. Siłą Rosjan i Polaków jest wyrównany skład. Zmiennicy nie odstają od tych, którzy zaczynają spotkanie, choć trudno wyobrazić sobie dziś reprezentację naszych rywali bez Maksyma Michajłowa, czołowego atakującego tego turnieju. Obie drużyny mają graczy o znakomitych warunkach fizycznych, doświadczonych i takich, którzy debiutują w imprezie tej rangi. Obie wreszcie mają bardzo dobrych trenerów. Anastasi, włoski trener Polaków jest bardziej nieprzewidywalny, więc bardzo prawdopodobne, że zaskoczy Aleknę ustawieniem wyjściowej szóstki. Może sobie na to pozwolić mając tak wyrównany zespół.

Do tej pory tylko Michal Winiarski, Marcin Możdżonek i libero, Krzysztof Ignaczak grali we wszystkich meczach. Inni się zmieniali, najczęściej rozgrywający. Ale jak się ma dwumetrowych Pawła Zagumnego i Łukasza Żygadłę, to można spać spokojnie. Warto jeszcze przypomnieć, że o ostatecznej kolejności w tym turnieju, przy równej ilości punktów decyduje ilość wygranych meczów, następnie w kolejności ratio setów i ratio małych punktów. Początek meczu Polska - Rosja w Tokio o 3.00 czasu polskiego.

Transmisja w Polsacie Sport. Niedziela 3.00

Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością