Reklama

Wilfredo Leon już biało-czerwony

Reprezentacja trenuje w Spale. Przed Polakami długi sezon, a w nim najważniejszy punkt – kwalifikacje do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio.

Aktualizacja: 22.05.2019 23:50 Publikacja: 22.05.2019 18:53

Wilfredo Leon już biało-czerwony

Foto: shutterstock

Między majem a październikiem mistrzów świata czekają cztery turnieje, mnóstwo meczów, a do tego podróże, nawet między kontynentami. Nic dziwnego, że trener Vital Heynen zaprosił do Spały liczną grupę zawodników.

W zeszłym sezonie, kiedy szykował formę na mistrzostwa świata, miał ich na zgrupowaniach 21, teraz 26, w tym urodzonego na Kubie Wilfredo Leona, który wreszcie będzie mógł wystąpić w biało-czerwonych barwach.

Obok doświadczonych: Michała Kubiaka (bez którego selekcjoner nie wyobraża sobie składu i chciałby go mieć na zgrupowaniu nawet kontuzjowanego), Bartosza Kurka, Fabiana Drzyzgi czy Pawła Zatorskiego, są też młodzi – Marcin Komenda, Jan Firlej, Bartosz Kwolek czy dobrze znany już kibicom reprezentacji Jakub Kochanowski.

Jest też wracający do kadry po przerwie Karol Kłos. Między najmłodszymi a najstarszymi jest nawet dziesięć lat różnicy i ta grupa musi się ze sobą zgrać.

Finały PlusLigi skończyły się na początku maja i choć Vital Heynen twierdzi, że zawodnicy mieli wystarczająco dużo odpoczynku (on odpoczywał dwa dni), dla każdego przygotował indywidualny program.

Reklama
Reklama

Sezon jest długi i każdy ma dostać swoją szansę. Na turnieje Ligi Narodów nie będzie jeszcze gotowy Kurek, który pod koniec sezonu przeszedł operację pleców i w Spale wraca do sprawności. Ma być brany pod uwagę na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Gdańsku (9–11 sierpnia), bo to najważniejszy moment tego sezonu, a rywale są bardzo wymagający: Francja, Słowenia oraz Tunezja.

– Chcemy sprawę awansu załatwić przy pierwszej możliwej okazji, ale tego też chcą Francuzi i Słoweńcy. O Tunezji nie mówię, bo jeśli mamy z nimi przegrać, to lepiej nie jedźmy na igrzyska. Nikogo nie lekceważę, ale takie są realia. Oczywiście, jeśli nie wygramy pierwszego turnieju, to nie będzie koniec świata, pozostanie jeszcze druga szansa w styczniu – mówi „Rzeczpospolitej" kapitan reprezentacji Michał Kubiak.

Każdy ma dostać szansę, choćby dlatego, że Vital Heynen nie chce nikogo przeciążać, a zdrowie zawodników stawia na pierwszym miejscu. Dlatego, jak twierdzi, każdy ma na tym etapie swoją ścieżkę przygotowań.

Zajęcia odbywają się trzy razy dziennie, ale jedni ćwiczą mocniej, a inni obciążenia mają mniejsze. Selekcjoner podkreśla też, że zmiany w składzie nie oznaczają zwolnienia z obowiązku wygrywania każdego meczu.

Kadrę na najważniejszy w tym sezonie turniej kwalifikacyjny trener wybierze po spotkaniach Ligi Narodów, ale jeśli wszyscy będą zdrowi, to ciężko wyobrazić sobie, by zabrakło którejś z największych gwiazd.

Inaczej może być w mistrzostwach Europy oraz Pucharze Świata, zwłaszcza że finał tej pierwszej imprezy od inauguracji drugiej dzielą raptem dwa dni, a Puchar rozgrywany jest w Japonii. Jeśli Polacy będą walczyć o medal ME, to dotarcie na miejsce będzie wyzwaniem logistycznym i być może w Pucharze Świata zagrają mniej doświadczeni zawodnicy.

Reklama
Reklama

Na razie jest bardzo wiele niewiadomych, jak choćby forma Wilfredo Leona i jego wpływ na drużynę. To znakomity siatkarz, ale wszyscy podkreślają, że wchodzi do zespołu na takich samych prawach jak reszta, a Heynen deklaruje, że specjalnej przemowy z tej okazji nie przygotowywał.

Rok temu Leon trenował przez kilka dni w Zakopanem i tam poznał część kolegów. Teraz po prostu przyjechał do siebie.

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama