Teatr trenera Rezende

Liga Światowa: Polska – Brazylia 2:3. W Łodzi było lepiej, niż w Warszawie, ale jeszcze nie tak dobrze, by wygrać

Aktualizacja: 10.06.2013 01:02 Publikacja: 10.06.2013 00:58

Teatr trenera Rezende

Foto: AFP

Z Brazylijczykami nie da się grać ulgowo, z nimi nie ma czasu na start honorowy i po długim rozpędzie start ostry. Dwie porażki zatem trochę bolą, lecz jest też pociecha: Polacy w drugim meczu potrafili wygrać dwa sety przegrywając 0:2, mieli krótkie chwile fantazji, jaką widzieliśmy rok temu. Mecz był ciekawy, bo obie drużyny zagrały lepiej, choć pierwsze szóstki były takie same, a roszady w składzie – bardzo podobne. Trzeba zakładać, że w nowej Lidze trenerzy nie robią na starcie eksperymentów, tylko posyłają na parkiet tych, którzy mają najwięcej możliwości pomocy drużynie. Także łódzka Atlas Arena, większa od Torwaru, chyba bardziej wspierała siatkarzy trenera Anastasiego. Doping był już na miarę polskich ambicji w Lidze Światowej, wyniki, jeśli wierzyć siatkarzom, też się wkrótce poprawią. Do piątego seta Polacy doszli bardzo krętą drogą. Najpierw pod górę. Pierwszy set długi, początkowo z przewagą Bartosza Kurka i kolegów, ale mimo prowadzenia trzeba było grać na przewagi, bo Brazylijczycy to Brazylijczycy – ich siła to także spokój i pewność siebie w takich sytuacjach. Ten set, żwawy, pełen zmian sytuacji i znacznie lepszej gry, niż w piątek, przypomniał także trenerskie rytuały z obu stron.

Po brazylijskiej – wprowadzanie na boisko Wallace'a i Williama, którzy zastępują rozgrywającego Bruno i atakującego Vissotto. Kiedy Bernardo Rezende się denerwuje, że jego drużynie nie idzie – wchodzą wcześniej. Gdy sytuacja jest względnie spokojna – wchodzą później.

W pierwszym secie weszli przy stanie 16:13 dla Polaków, co sygnalizowało stan lekkiego podrażnienia trenera. Andrea Anastasi ma od zeszłego roku superezerwowego Michała Ruciaka, który potężnymi zagrywkami ma ratować sytuację w trudnych chwilach. W tym sezonie włoski trener Polaków chyba szykuje drugi manewr – Dawid Konarski na blok. W pierwszym secie lepsze okazały się manewry Rezende, choć naprawdę mało brakowało, by było odwrotnie.

W drugim secie stromizna okazała się większa, rządzili goście, zagrywką niszczyli pomysły Polaków na grę pełną polotu, sami odbierali wszelkie strzały i, mimo wysiłków po polskiej stronie, prowadzili 2:0. Może poczuli się za spokojnie, może za szybko pomyśleli o zwycięstwie do zera, w każdym razie trzeci set odmienił mecz. Łódzka publiczność jak zawsze zna konwencję: „W górę serca, Polska wygra mecz! " – wybrzmiewało niezależnie od sytuacji na boisku, ludzie falowali po meksykańsku, siatkarze polscy wreszcie prowadzili i utrzymali przewagę do końca seta, choć Rezende szalał, dostał nawet żółtą kartkę. W jego zachowaniu jest zawsze sporo teatru, niekiedy wydaje się, ze to trener jest największą gwiazdą drużyny, ale to też jest metoda na rywali. Rezende, nie mając innych pomysłów, w końcu wysłał w bój Isaca Santosa, kolejnego wysokiego młodzieńca z młodych rezerw.

Isac za wiele nie pomógł, choć siły miał dużo, ale nad pewnością serwisu musi jeszcze popracować. Set został wygrany przez polskich siatkarzy, choć Wallace i William weszli już przy stanie 10:6 dla Polski. Po raz pierwszy Brazylijczycy wyglądali na trochę znużonych i trochę zaskoczonych odrodzeniem rywali. Isac zniknął, Eder wrócił, ale tie-break hala już czuła.

Anastasi nie raz apelował o koncentrację, ale pościg za Brazylijczykami kosztował nieco za dużo. Wyzwania piątego seta podziałały pobudzająco na Vissotto i resztę, objęli prowadzenie 8:5, 12:7, trenerowi Polaków został tylko Ruciak i jego zagrywka. Nie podziało, ciąg dalszy był do przewidzenia – Brazylia pilnowała wyniku i upilnowała, choć biało-czerwona publiczność wzorcowo krzyczała do końca. Siatkarzem meczu został brazylijski rozgrywający Bruno Rezende, syn trenera.

Liga Światowa po liftingu, z telewizyjnymi weryfikacjami, nową siatką i napiętym programem eliminacji grupowych wydaje się rzeczywiście interesująca. Ciąg dalszy dla Polaków to dwa mecze na wyjeździe z Francją. Pierwszy 21 czerwca o 20. w Rouen, drugi 23 czerwca 0 18. w Tuluzie. Rywale po pierwszych meczach mają też tylko 1 punkt, przegrali u siebie 2:3 i 0:3 z Bułgarią. Tak jak reprezentacja Polski, będą walczyć, by nie być czerwoną latarnią grupy A.

Liga Światowa 2013

Grupa A:

Polska – Brazylia 2:3 (26:28, 22:25, 25:23, 25:20, 10:15).

Polska:

Żygadło, Bartman, Możdżonek, Kurek, Nowakowski, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Ruciak, Konarski i Winiarski.

Brazylia:

Bruno, Eder, Vissotto, Lucarelli, Lucas, Dante, Mario (libero) oraz Wallace, William, Fonteles i Santos.

Tabela po 1. weekendzie:

1. Bułgaria 5 6-2

2. Brazylia 5 6-3

3. USA 3 4-4

4. Argentyna 3 4-4

5. Polska 1 3-6

6. Francja 1 2-6

Z Brazylijczykami nie da się grać ulgowo, z nimi nie ma czasu na start honorowy i po długim rozpędzie start ostry. Dwie porażki zatem trochę bolą, lecz jest też pociecha: Polacy w drugim meczu potrafili wygrać dwa sety przegrywając 0:2, mieli krótkie chwile fantazji, jaką widzieliśmy rok temu. Mecz był ciekawy, bo obie drużyny zagrały lepiej, choć pierwsze szóstki były takie same, a roszady w składzie – bardzo podobne. Trzeba zakładać, że w nowej Lidze trenerzy nie robią na starcie eksperymentów, tylko posyłają na parkiet tych, którzy mają najwięcej możliwości pomocy drużynie. Także łódzka Atlas Arena, większa od Torwaru, chyba bardziej wspierała siatkarzy trenera Anastasiego. Doping był już na miarę polskich ambicji w Lidze Światowej, wyniki, jeśli wierzyć siatkarzom, też się wkrótce poprawią. Do piątego seta Polacy doszli bardzo krętą drogą. Najpierw pod górę. Pierwszy set długi, początkowo z przewagą Bartosza Kurka i kolegów, ale mimo prowadzenia trzeba było grać na przewagi, bo Brazylijczycy to Brazylijczycy – ich siła to także spokój i pewność siebie w takich sytuacjach. Ten set, żwawy, pełen zmian sytuacji i znacznie lepszej gry, niż w piątek, przypomniał także trenerskie rytuały z obu stron.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście