Reklama

Najtrudniejsze przed nami

To będzie decydujący weekend. W sobotę Polacy zagrają z Iranem, a w niedzielę z Francją na zakończenie drugiej fazy grupowej mistrzostw świata. Oba mecze o 20.15.

Publikacja: 12.09.2014 02:00

Stephane Antiga spokoju nie traci, ale beztroski nastrój uleciał po pierwszej porażce

Stephane Antiga spokoju nie traci, ale beztroski nastrój uleciał po pierwszej porażce

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Janusz Pindera ?z Łodzi

W tegorocznej Lidze Światowej Irańczycy jak z nut grali tylko w Teheranie, gdzie pokonali m.in. dwukrotnie Polaków. W gdyńskiej Ergo Arenie tak skuteczni już nie byli, przegrali oba spotkania, ale jako pierwsi zakwalifikowali się do finałowego turnieju we Florencji, gdzie byli krok od podium, ale zajęli czwarte miejsce, przegrywając z Włochami.

W Krakowie w pierwszej fazie grupowej spisywali się znakomicie, teraz równie dobrze radzą sobie w Bydgoszczy. Pytanie, jak zagrają w sobotę, w meczu z Polakami. Jeśli tak jak dotychczas, to będzie problem.

Wysoka forma Francuzów też jest zaskoczeniem. Przegrali przecież z Australią finał drugiej dywizji w Sydney i nie pojechali na finałowy turniej LŚ do Florencji. A w Polsce są od drużyny z antypodów o klasę lepsi.

W grupie, w której grają najwięksi faworyci, Brazylia i Rosja, prawie wszystko już wiemy. Jedynym pytaniem jest, kto zajmie trzecie miejsce i włączy się do walki o awans do strefy medalowej (wydaje się, że Niemcy).

Reklama
Reklama

Natomiast w polskiej grupie ile meczów, tyle scenariuszy. Na awans nie mogą już liczyć Włosi, Argentyńczycy i Australia, ale pozostałe pięć drużyn (Francja, Iran, Serbia, Polska, USA) walczyć będzie o prawo do pozostania w turnieju do samego końca.

Wciąż komentowana jest porażka Polaków z Amerykanami. Większość fachowców podkreśla, że nasi rywale zagrali znakomite spotkanie i trudno mieć do nich pretensje. Robili, co mogli, ale popełnili kilka błędów w najważniejszych momentach i zeszli z boiska pokonani.

Opinie o znakomitym serwisie i perfekcyjnym przyjęciu polskich siatkarzy okazały się przesadzone. Wszystko zależy od kontekstu, w tym przypadku od klasy rywala.

Amerykanie pokazali, że polską zagrywkę typu flot można zneutralizować, a przyjęcie zagrywki rywala też nie musi być atutem naszej drużyny. Mateusz Mika odczuł to bardzo boleśnie i szybko został zmieniony. Boisko opuścił też Piotr Nowakowski, którego szybujący serwis miał rozmontować amerykańską obronę, ale nic z tego nie wyszło.

Warto o tym pamiętać przed meczami z Iranem i Francją. Te spotkania zadecydują o losach naszej drużyny. Irańczycy od lat robią postępy, a Julio Velasco, który uczył ich siatkówki, trafił na bardzo pojętnych uczniów. Teraz reprezentację Iranu prowadzi Serb Slobodan Kovać, mistrz olimpijski z Sydney (2000), i radzi sobie nie gorzej od swego poprzednika.

Francuski system szkolenia może służyć za wzór, ale gdy popatrzymy na obie ligi, polską i francuską, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że nasza jest znacznie mocniejsza. Sukcesy polskiej reprezentacji w ostatnich latach też są bez porównania większe, a mimo to trudno wskazać faworyta w meczu Polska – Francja.

Reklama
Reklama

Ryszard Bosek twierdzi, że trudniejszym rywalem będą chyba Francuzi, ale Iran też gra na najwyższym poziomie. Natomiast Raul Lozano, który doprowadził nasz zespół do srebrnego medalu MŚ 2006, uważa, że to Iran sprawi nam więcej kłopotów.

Kto miał rację, dowiemy się w niedzielę wieczorem.

DRUGA FAZA MISTRZOSTW ŚWIATA

GRUPA E

Argentyna – Iran 0:3 (15:25, 23:25, 16:25); Serbia – USA 1:3 (25:23, 29:31, 17:25, 21:25) ?Polska – Włochy (20.15) i Australia – Francja (20.15), mecze zaczęły się po zamknięciu tego wydania gazety

1. Iran     11     5     4     1     13-7     462-424

2. Francja    10    4    3    1    11-6    385-359

Reklama
Reklama

3. USA    10    5    3    2    12-9    491-469

4. Polska     9     4     3     1     10-3     324-280

5. Serbia     9     5     3     2     10-8     418-418

6. Argentyna     3     5     1     4     5-12     363-400

7. Włochy     2     4     1     3     5-11     337-373

Reklama
Reklama

8. Australia     0     4     0     4     2-12     286-343

(punkty, mecze, wygrane, przegrane, sety, małe punkty)

W sobotę grają: Argentyna – Włochy (16.30), Serbia – Francja (16.30), Polska – Iran (20.15), Australia – USA (20.15)

W niedzielę grają: Argentyna – USA (16.30), Serbia – Iran (16.30), Polska – Francja (20.15), Australia – Włochy (20.15)

GRUPA F

Reklama
Reklama

1. Brazylia     15     5     5     0     15-1     400-322

2. Rosja     11     4     4     0     12-2     333-263

3. Kanada     10     5     4     1     12-7     434-403

4. Niemcy     9     4     3    1     9-4     302-277

5. Bułgaria     5     4    1     3     7-9     335-351

Reklama
Reklama

6. Finlandia     2     5     1     4     4-14     377-437

7. Kuba     2     4     0     4     5-12     343-391

8. Chiny     0     5     0     5     0-15     298-378

Brazylia - Chiny 3:0 (25:14, 25:23, 25:18); Finlandia – Kanada 0:3 (25:27, 25:27, 19:25) ?Niemcy – Bułgaria (20.15) i Kuba – Rosja (20.15), mecze zaczęły się po zamknięciu tego wydania gazety

W sobotę grają: Brazylia - Kanada (16.30), Finlandia - Chiny (16.30), Niemcy - Rosja (20.15), Kuba - Bułgaria (20.15)

W niedzielę grają: Brazylia - Rosja (16.30), Finlandia - Bułgaria (16.30), Niemcy - Kanada (20.15), Kuba - Chiny (20.15)

Janusz Pindera ?z Łodzi

W tegorocznej Lidze Światowej Irańczycy jak z nut grali tylko w Teheranie, gdzie pokonali m.in. dwukrotnie Polaków. W gdyńskiej Ergo Arenie tak skuteczni już nie byli, przegrali oba spotkania, ale jako pierwsi zakwalifikowali się do finałowego turnieju we Florencji, gdzie byli krok od podium, ale zajęli czwarte miejsce, przegrywając z Włochami.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Siatkówka
Niespodzianki nie było. Półfinał mistrzostw świata nie dla polskich siatkarek
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarek. Bal debiutantek w Tajlandii
Siatkówka
Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta
Siatkówka
Polacy w finale Ligi Narodów. Szybkie zwycięstwo nad Brazylią
Siatkówka
Liga Narodów siatkarzy. Polacy zagrają o medale, wystarczyły trzy sety
Reklama
Reklama