Zatem proszę sobie wyobrazić kilkanaście pań w wieku mocno post-balzakowskim, czyli między 66, a 98. rokiem życia. Spotykają się regularnie, by oddawać się swemu ulubionemu zajęciu. Nie jest jednak jak państwo myślicie – nie są to robótki ręczne (choć też się nimi zajmują), ani nawet wspólne oglądanie filmów.
Bohaterki dokumentu są pasjonatkami siatkówki i regularnie spotykają się na sali gimnastycznej, by odbijać piłkę. Fakt – technika ich odbić pozostawia wiele do życzenia, skupienie i reakcja na piłkę – nie są perfekcyjne. Za to chęci i determinacja – godne pozazdroszczenia. Siatkówka, jak wiemy, jest grą bezkontaktową, ale jednak – urazową, gdy wziąć pod uwagę niedoskonały w tym wieku stan kości, stawów, ścięgien. „Optymistek” to nie zniechęca. W małym norweskim miasteczku Hamar, od dziesiątków lat, (zawodniczki z najdłuższym stażem są w drużynie od 40 lat!) regularnie spotykają się na siatkarskim boisku, by sprawiać sobie przyjemność wspólną zabawą i pokonywać swoje ograniczenia. Najstarsza zawodniczka, 98-letnia Goro, nestorka drużyny, nie pobłaża sobie, choć zdaje sobie sprawę, że jej pogarszająca się sprawność w zmaganiach z inną drużyną może nie sprzyjać zdobywaniu punktów… Ale dla innych to nie jest problem. Norweski dokument pokazuje drużynę Optymistek (same się tak nazwały i to nie bez powodu, bo śmieją się chętnie i dużo) w czasie przygotowań do rozegrania pierwszego od 30 lat meczu. Zmierzą się w nim ze szwedzką męską drużyną w czasie wyjazdowego meczu…
Nie zdradzę jego przebiegu, bo warto samemu towarzyszyć niezwykłym zawodniczkom w ich podróży. I jeszcze jedno – to wcale nie jest cukierkowa opowieść, w której wszystko jest proste, oczywiste i pozbawione komplikacji. Bohaterki dokumentu obserwujemy też w chwilach trudnych – problemów ze zdrowiem, podeszłym wiekiem, który dyktuje coraz trudniejsze warunki. One jednak zamiast rozklejać się nad tym, czego zmienić mogą, koncentrują się na tym, co od nich zależy.
Nie dziwi mnie, że film z powodzeniem pokazywany jest na międzynarodowych festiwalach, bo oferuje widzom ocieplającą dawkę optymizmu pokazując, że jesień życia nie musi oznaczać jedynie przykrości. Że ten czas, o którym najchętniej się milczy, może być czasem dobrym.
O ile będziemy gotowi wyjść mu naprzeciw z uśmiechem.
Optymistki” reż. Gunhild Westhagen Magnor, Norwegia 2013, 90 min. Film w kinach od 24 kwietnia