Broniący tytułu Francuzi od początku turnieju grali w katowickiej hali i sprawili tam swoim kibicom przykrą niespodziankę. Nie sprostali Belgom (2:3), skończyli rywalizację grupową na drugiej pozycji i musieli wystąpić w barażu. Czesi w grupie "szczecińskiej" zajęli trzecie miejsce, za Niemcami i Włochami.
Przed turniejem "Trójkolorowi" byli wymieniani jako główny faworyt do złotego medalu. Ich szkoleniowiec Laurent Tillie przestrzegał przed nadmiernym optymizmem. Podkreślał, że trudniej jest obronić trofeum, niż je zdobyć, zwracał uwagę na kontuzje Earvina Ngapetha i swojego syna Kevina. Okazało się, że miał rację.