Wejść łatwo, trudniej się utrzymać

Od wtorku Mistrzostwa Europy. Piłkarze Bogdana Wenty nie mówią o medalu tylko dlatego, że zabronił im trener

Publikacja: 18.01.2010 02:09

Rok temu w MŚ w Chorwacji Polacy (w środku Bogdan Wenta i Marcin Lijewski) w meczu o brąz pokonali D

Rok temu w MŚ w Chorwacji Polacy (w środku Bogdan Wenta i Marcin Lijewski) w meczu o brąz pokonali Danię 31:23

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej rozpoczyna turniej jutro w Innsbrucku meczem z Niemcami. – Nie będzie czasu na poprawienie błędów, nie będzie czasu na pięć minut dekoncentracji. Gramy w grupie śmierci, z rywalami, którzy wykorzystają nasz najkrótszy moment zawahania – mówi „Rz” Wenta.

Od mistrzostw świata w 2007 roku styczeń w Polsce należy do piłkarzy ręcznych. Nasi zawodnicy wyjeżdżali wtedy do Niemiec jako chłopcy do bicia, wracali jako mężczyźni – ze srebrnym medalem. Po dwóch latach na mistrzostwach w Chorwacji zajęli trzecie miejsce, a cała Polska dowiedziała się, że 15 sekund to dużo czasu.

Teraz nadchodzi kolejny moment prawdy, zawodnicy powtarzają, że wdrapać się na szczyt jest dużo łatwiej, niż się na nim utrzymać. Dwa medale mistrzostw świata przerywane były siódmym miejscem na Euro w 2008 roku i piątym na igrzyskach w Pekinie. – Pora udowodnić swoją klasę w najtrudniejszym turnieju, mistrzostwach Europy – mówi Sławomir Szmal, nowy kapitan drużyny.

[srodtytul]Starzy znajomi[/srodtytul]

Wenta od początku pracy w Polsce szukał wojowników i przyznaje, że trafił na zdolne pokolenie. Od trzech lat skład drużyny praktycznie się jednak nie zmienia, nie pojawia się nikt młody albo zdolniejszy, od tych którzy zaczęli marsz polskiej reprezentacji w górę.

Do Austrii nie pojechali kontuzjowani: Grzegorz Tkaczyk, Damian Wleklak i Paweł Piwko. Z leworęcznymi zawodnikami było tak krucho, że Wenta prosił Mariusza Jurasika, by chociaż na chwilę zawiesił decyzję o rezygnacji z występów w kadrze. Jurasik zgodził się, ale wrócił do zespołu dopiero na drugi tydzień zgrupowania w Warszawie, prosto z wakacji.

Marcin Lijewski przed świętami przeszedł operację wycięcia migdałków. Nikt się nie spodziewał, że powrót do zdrowia będzie tak długi, zawodnik Hamburga stracił sześć kilo, nie był przygotowany na duży wysiłek podczas zgrupowania. Jego brat Krzysztof kilka dni przed wyjazdem do Austrii przechodził silną infekcję.

Duży problem jest też na środku rozegrania – pod nieobecność Tkaczyka i Wleklaka cała odpowiedzialność spada na Bartłomieja Jaszkę. Próbę męskości przeszedł w Chorwacji, gdy kończył mecz o trzecie miejsce z Danią ze złamaną ręką. Jego zmiennikiem ma być Tomasz Rosiński, podobno równie zdolny, jak leniwy. Walkę o pozycję drugiego bramkarza wygrał 22-letni – najmłodszy w drużynie – Piotr Wyszomirski.

[srodtytul]Grupa śmierci[/srodtytul]

Polacy o medalu mówią dość śmiało. Wenta podkreśla, że nie rzuca się z szablą na czołgi, ale po prostu zna wartość swojego zespołu.

Na co stać Polaków, może być wiadomo już w środę wieczorem. Tempo turnieju w Austrii jest szybkie, rywale – bardzo mocni. Drużyna Wenty jutro wieczorem zagra z Niemcami – mistrzami świata z 2007 roku, z którymi rok temu przegrała aż 23:30. W środę zmierzy się ze Szwecją, która w ostatnich 20 latach cztery razy zdobywała mistrzostwo Europy, a najlepsza na świecie była dwa razy. – Trzeci mecz, ze Słowenią, chciałbym grać na luzie, po dwóch zwycięstwach. Ale nie oszukujmy się, w tym turnieju nie gra nikt przypadkowy – mówi Wenta.

Jeśli Polacy awansują do drugiej fazy, trafią zapewne na Francję, Hiszpanię i Węgry. Francję uważa się za zdecydowanego faworyta turnieju, aż pięciu z siedmiu najlepszych zawodników poprzedniego roku gra w drużynie aktualnych mistrzów świata. William Hill trochę niżej ocenia szansę Hiszpanii i Chorwacji. Wyżej od Polaków ceni się jeszcze Danię i Niemcy.

[ramka]GRUPA A: Chorwacja, Rosja, Norwegia, Ukraina

GRUPA B: Dania, Islandia, Austria, Serbia

GRUPA C: Niemcy, Szwecja, Polska, Słowenia

Polska – Niemcy (wtorek, 18.30)

Polska – Szwecja (środa, 20.30)

Polska – Słowenia (piątek, 20.30)

GRUPA D: Francja, Hiszpania, Węgry, Czechy[/ramka]

Z każdej grupy do fazy zasadniczej awansują po trzy drużyny z zaliczeniem punktów (z wyłączeniem meczu z czwartą drużyną w tabeli).

Pierwszą grupę fazy zasadniczej stworzą zespoły z grup A i B, drugą – drużyny z grup C i D.

Dwie najlepsze z każdej grupy zagrają w półfinałach (1A – 2B, 2A – 1B), które odbędą się 30 stycznia w Wiedniu.

Finał 31 stycznia, też w Wiedniu.

Mecze Polaków w Polsacie, pozostałe – w Polsacie Sport i Polsacie Sport Extra

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej rozpoczyna turniej jutro w Innsbrucku meczem z Niemcami. – Nie będzie czasu na poprawienie błędów, nie będzie czasu na pięć minut dekoncentracji. Gramy w grupie śmierci, z rywalami, którzy wykorzystają nasz najkrótszy moment zawahania – mówi „Rz” Wenta.

Od mistrzostw świata w 2007 roku styczeń w Polsce należy do piłkarzy ręcznych. Nasi zawodnicy wyjeżdżali wtedy do Niemiec jako chłopcy do bicia, wracali jako mężczyźni – ze srebrnym medalem. Po dwóch latach na mistrzostwach w Chorwacji zajęli trzecie miejsce, a cała Polska dowiedziała się, że 15 sekund to dużo czasu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami