Modlitwa pomogła

Polska - Czechy 35:34. Drużyna trenera Bogdana Wenty awansowała do półfinału mistrzostw Europy

Publikacja: 27.01.2010 01:18

Bartosz Jurecki strzelił Czechom dwie bramki

Bartosz Jurecki strzelił Czechom dwie bramki

Foto: Reuters

Jest coś dziwnego w meczach o wielką stawkę ze słabszymi rywalami. Polacy mówili, że już w szatni grała inna muzyka - siedzieli spięci, zaniepokojeni tym, że mogą zapewnić sobie awans w nietypowy dla siebie sposób, czyli wcześniej niż w ostatniej sekundzie.

Czesi to przede wszystkim najlepszy strzelec — Filip Jicha. Zajął się nim już na początku Artur Siódmiak, ale po mocnym zderzeniu rywal wstał. Poprawka Bartłomieja Jaszki też nie przyniosła skutku, Czechowi dalej chciało się grać, a Polacy w myśl zasady, że jeden piłkarz meczu nie wygra — pozwolili mu hasać do woli. Rzucał siedemnaście razy, trafił tylko siedem. Pod koniec bywał bezradny.

Na początku spotkanie było przedstawieniem jednego aktora. Karol Bielecki postanowił robić wszystko: próbował rozgrywać, rzucał, pobudzał kolegów z drużyny, prowokował do dopingu polskich kibiców, których w Innsbrucku jeszcze nigdy nie było tak wielu.

Sił starczyło mu na kwadrans. W tym czasie rzucił sześć goli z dziesięciu, jakie udało się zdobyć Polakom, potem zaczął podawać piłkę rywalom w ręce. — Zabrakło zimnej krwi, zagotowałem się — mówił ze spuszczoną głową.

Podczas meczu z Czechami było jak w wesołym miasteczku, poziom rozrywki raczej słaby, ale emocji dużo. Najpierw wizyta na strzelnicy, bo niemal wszystkie rzuty trafiały do siatki obu bramkarzy. Po pierwszej połowie Sławomir Szmal miał tylko dziewięć procent obronionych rzutów. Później wizyta na karuzeli. W 48. minucie Polacy wywalczyli trzy gole przewagi, dwukrotnie mieli okazję uciec rywalom tak bardzo, by ci mogli już tylko oglądać ich plecy.

— Czesi dawno nie mieli piłki w rękach, to im ją oddawaliśmy. Wyszli na prowadzenie, a ja pierwszy raz od dawna w czasie meczu zacząłem się modlić — mówił Wenta.

Pomogło. Szmal znów bronił, a Polacy przestali trafiać w słupki. Minutę przed końcem prowadzili dwiema bramkami, po chwili już tylko jedną. Siedemnaście sekund przed końcem Wenta wziął czas, jakby serwując powtórkę z rozrywki. Tym razem jednak nie mówił spokojnie, jak rok temu podczas meczu z Norwegią.

Piłkę mieli Polacy, trener kazał rzucać nie wcześniej niż cztery sekundy przed końcem meczu. Michał Jurecki nie wytrzymał, rzucił wcześniej i nie udało mu się zdobyć gola. — Musiałem coś zrobić, bo sędzia podniósł rękę i pokazał grę pasywną. Jak któryś z Czechów przejął piłkę i rzucił na naszą bramkę, wolałem nie patrzeć — mówił później Jurecki.

Ciszę przerwał wybuch radości polskich kibiców. Jaszka wyskoczył w górę i zdążył przeciąć podanie zapewniając Polakom awans do półfinału.

Ostatni, czwartkowy mecz z Francją będzie już tylko o pierwsze miejsce w grupie, chociaż — z dodatkowym smaczkiem. Jeśli do półfinału wejdą rywale, a stanie się tak wtedy, gdy wygrają lub zremisują z Polską — nasza drużyna ma zapewniony awans do przyszłorocznych mistrzostw świata, gdzie Francuzi będą bronić tytułu.

— Naprawdę? Nie myślałem o tym. No to rzeczywiście bałagan. Ale będziemy chcieli wygrać, bo jak się kalkuluje, to potem się to obraca przeciwko tobie. Wrócimy do domu po ośmiu meczach, to już jest pewne. Fajnie byłoby wrócić po tym rozegranym najpóźniej. Jeszcze nie osiągnęliśmy tego, co chcemy — mówi Wenta.

Polacy są połamani, ale nie złamani. Michał Jurecki ciągle ma kłopoty z nosem, Jaszka skręcił nadgarstek, Siódmiak kostkę, Krzysztof Lijewski ma naderwane ścięgno, Tomasz Rosiński kilka szwów na głowie. Dzisiaj nie będzie treningu, lekarze mają za dużo pracy.

Mecz z Francją w czwartek o 20.30, jeszcze w Innsbrucku. Półfinał w sobotę i finał w niedzielę w Wiedniu.

[i]-Michał Kołodziejczyk z Innsbrucku[/i]

[ramka][srodtytul]Grupa II [/srodtytul]

[ul]• Francja – Słowenia 37:28 (17:18)

• Hiszpania - Niemcy 25:20 (14:9)

• Polska - Czechy 35:34 (18:19). [/ul]

[b]Polska: [/b]S. Szmal, P. Wyszomirski - B. Jaszka 2, K. Lijewski 2, P. Kuchczyński, M. Jachlewski 3, K. Bielecki 7, A. Siódmiak, D. Żółtak, B. Jurecki 2, M. Jurasik 5, M. Jurecki 5, T. Tłuczyński 5, M. Jurkiewicz 1, M. Lijewski 3, T. Rosiński.

[srodtytul]Tabela [/srodtytul]

1. Polska 4 7 124:115

2. Francja 4 7 108:94

3. Hiszpania 4 5 112:101

4. Słowenia 4 2 127:138

5. Czechy 4 2 116:128

6. Niemcy 4 1 101:110

Ostatnie mecze - 28 stycznia: Niemcy - Czechy (16.30), Słowenia - Hiszpania (18.30), Polska - Francja (20.30).

[/ramka]

[ramka][srodtytul]Grupa I [/srodtytul]

[ul]• Rosja - Islandia 30:38 (10:19)

• Chorwacja - Austria 26:23 (11:10)

• Norwegia - Dania 23:24 (15:11). [/ul]

[srodtytul]Tabela[/srodtytul]

1. Chorwacja 4 7 107:100

2. Islandia 4 6 128:115

3. Dania 4 6 113:107

4. Norwegia 4 4 104:100

5. Austria 4 1 116:126

6. Rosja 4 0 110:130

Ostatnie mecze - 28 stycznia: Norwegia - Islandia (16.00) Rosja - Austria (18.00) Chorwacja - Dania (20.15)

[/ramka]

Jest coś dziwnego w meczach o wielką stawkę ze słabszymi rywalami. Polacy mówili, że już w szatni grała inna muzyka - siedzieli spięci, zaniepokojeni tym, że mogą zapewnić sobie awans w nietypowy dla siebie sposób, czyli wcześniej niż w ostatniej sekundzie.

Czesi to przede wszystkim najlepszy strzelec — Filip Jicha. Zajął się nim już na początku Artur Siódmiak, ale po mocnym zderzeniu rywal wstał. Poprawka Bartłomieja Jaszki też nie przyniosła skutku, Czechowi dalej chciało się grać, a Polacy w myśl zasady, że jeden piłkarz meczu nie wygra — pozwolili mu hasać do woli. Rzucał siedemnaście razy, trafił tylko siedem. Pod koniec bywał bezradny.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami