Goście przystępowali do rywalizacji w Płocku opromienieni dwoma ligowymi zwycięstwami z rzędu - nad Jagiellonią Białystok oraz Zagłębiem Lubin. Gospodarze również mieli passę dwóch meczów bez porażki, ale w przeciwieństwie do rywali mogli pochwalić się zdobyciem w nich nie sześciu, a czterech punktów (remis z Jagiellonią i triumf nad Legią Warszawa).
Tym samym, bezpośrednia rywalizacja zapowiadała się niezwykle interesująco. Jako pierwsi poważnie zaatakowali przyjezdni, którzy w ósmej minucie mogli objąć prowadzenie, ale Petteri Forsell chybił uderzając z rzutu wolnego. To, co nie udało się Finowi powiodło się jednak Rafałowi Augustyniakowi, który po ładnej akcji z Henrikiem Ojamaą znalazł się w sytuacji sam na sam z Thomasem Dahne i umieścił piłkę w siatce.