Bez Marka Papszuna i Tomasa Petraska przystąpili piłkarze Rakowa do meczu z Legią. Ekipa z Częstochowy, która zmuszona jest do rozgrywania meczów w Bełchatowie, nie była w tym spotkaniu faworytem, ale ambitny beniaminek chciał spłatać Legii psikusa i zgarnąć trzy punkty. Inne plany mieli jednak podopieczni Aleksandara Vukovicia, bo im z kolei wygrana pozwoliłaby odskoczyć rywalom w walce o mistrzostwo.
Legia lepiej weszła w ten mecz i przez pierwsze minuty to przyjezdni dyktowali warunki na murawie. Raków był głęboko cofnięty i wyczekiwał na swoją szansę. Ta przyszła w 22. minucie. Piłkę przejął Fran Tudor, zagrał na prawe skrzydło do Petra Schwarza, który dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Sebastian Musiolik i efektownym strzałem głową pokonał Radosława Majeckiego, dając gospodarzom prowadzenie. To trafienie kompletnie zaskoczyło wicemistrzów Polski, którzy po chwili mogli przegrywać już 0:2, ale uderzenie Schwarza tylko musnęło słupek.