Ostatni rywal upolowany

Robert Lewandowski pokonał wreszcie bramkarza Fortuny Duesseldorf. Bayern wygrał 5:0 i jest o krok od obrony tytułu. Gol Krzysztofa Piątka.

Publikacja: 31.05.2020 19:03

Ostatni rywal upolowany

Foto: AFP

Dwa zwycięstwa, sześć zdobytych bramek i ani jednej straconej – tak minął tydzień Bayernu, przybliżający go do kolejnego mistrzostwa.

W Monachium lider nie dał szans Fortunie. Jesienią wygrał w Duesseldorfie 4:0, ale to właśnie tam zakończyła się seria 11 meczów Lewandowskiego z bramką. Do soboty Fortuna była jedynym rywalem, grającym obecnie w Bundeslidze, której nie strzelił jeszcze gola. Ani w Bayernie, ani wcześniej w Borussii. Udało się dopiero za szóstym podejściem – od razu dwukrotnie. Efektowny był zwłaszcza drugi gol, strzelony piętą po podaniu Serge'a Gnabry'ego.

To było 28. i 29. trafienie polskiego asa w tym sezonie, już tylko dwóch brakuje mu do poprawienia swojego najlepszego wyniku. Pobić rekord Gerda Muellera (40 goli) będzie trudno, w pięciu pozostałych meczach musiałby zdobywać po dwie–trzy bramki, a Bayer i Borussia Moenchengladbach, z którymi Bayern spotka się w najbliższych kolejkach, nadal walczą o Ligę Mistrzów.

Na wyciągnięcie ręki jest natomiast inne osiągnięcie legendarnego Muellera – trzecia z rzędu korona króla strzelców. Polak wyprzedza o pięć goli Timo Wernera z RB Lipsk.

Cieszy pierwsze trafienie z akcji Krzysztofa Piątka. Po tym, gdy zapewnił Hercie punkt w Lipsku, wykorzystując rzut karny, można było mieć nadzieję, że w meczu z Augsburgiem wróci do podstawowego składu. Bruno Labbadia wolał jednak znów postawić na Vedada Ibisevicia.

Bośniak w drugim spotkaniu z rzędu bramki nie zdobył, a Piątek po pół godzinie gry ustalił wynik na 2:0. Czy to wystarczy, by zagrać od pierwszej minuty w sobotnim meczu z Borussią Dortmund?

Za dwa tygodnie, gdy Bayern może będzie już świętował kolejny tytuł, do gry ruszą inne wielkie ligi. Najpierw hiszpańska (11 czerwca), sześć dni później angielska, a na końcu włoska (20 czerwca).

Wcześniej zapadną rozstrzygnięcia w Pucharze Włoch. W półfinałach (13 i 14 czerwca) Juventus Wojciecha Szczęsnego zagra z Milanem, a Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego zmierzy się z Interem. Jest więc szansa, że w finale (17 czerwca) spotka się trzech Polaków.

Europa szykuje się do gry, a Francja będzie jedynym znaczącym krajem w Europie, który postanowił inaczej. „Czy nie wyszliśmy na idiotów?" – pyta największy w kraju sportowy dziennik „L'Equipe".

Dwa zwycięstwa, sześć zdobytych bramek i ani jednej straconej – tak minął tydzień Bayernu, przybliżający go do kolejnego mistrzostwa.

W Monachium lider nie dał szans Fortunie. Jesienią wygrał w Duesseldorfie 4:0, ale to właśnie tam zakończyła się seria 11 meczów Lewandowskiego z bramką. Do soboty Fortuna była jedynym rywalem, grającym obecnie w Bundeslidze, której nie strzelił jeszcze gola. Ani w Bayernie, ani wcześniej w Borussii. Udało się dopiero za szóstym podejściem – od razu dwukrotnie. Efektowny był zwłaszcza drugi gol, strzelony piętą po podaniu Serge'a Gnabry'ego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Dawid Szwarga odejdzie z Rakowa. Czy do Częstochowy wróci Marek Papszun?
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu