Kiedy Lewandowski gra przeciw drużynie z Bremy, można być niemal pewnym, że skończy się bramką. We wtorek zdobył już 19. Więcej strzelił tylko Wolfsburgowi (21), z którym spotka się w ostatniej kolejce.
Tuż przed przerwą polski as urwał się obrońcom, wbiegł w pole karne, przyjął podanie Jerome'a Boatenga i uderzył z pierwszej piłki obok bramkarza. To jego 31. gol, takiego sezonu w Bundeslidze jeszcze nie miał.
Ten wieczór mógł się skończyć jeszcze lepiej. Gdy w drugiej połowie Lewandowski efektownym strzałem piętą trafił do siatki, na spalonym był dośrodkowujący Thomas Mueller. Chwilę później, znów po podaniu Muellera, Polak minimalnie spudłował.
Po czerwonej kartce dla Alphonso Daviesa Werder był w ostatnich minutach bliski wyrównania, ale Bayern nie pozwolił mu zepsuć święta.
Pierwszym spadkowiczem został beniaminek z Paderborn. Gwoździem do trumny okazała się porażka 0:1 z Unionem. Zespół Rafała Gikiewicza (bronił 90 minut) tym zwycięstwem zapewnił sobie utrzymanie.