W lutym UEFA zdyskwalifikowała Manchester City za życie ponad stan i złamanie zasad finansowego fair play. Wykluczenie z europejskich pucharów miało obowiązywać przez dwa kolejne sezony.
Klub oświadczył, że spodziewał się takiej decyzji, ale jest rozczarowany i nie zamierza się poddawać. Złożył odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, w czerwcu odbyły się przesłuchania. Wyrok w poniedziałek przed południem. – Jestem przekonany, że zagramy w Champions League. Znam argumenty klubu, widzę i słyszę, co dzieje się wokół – mówi trener Pep Guardiola.
Manchester City stracił tytuł na rzecz Liverpoolu, ale po tym, jak w sobotę rozbił na wyjeździe Brighton (5:0, hat trick Raheema Sterlinga), jest pewny drugiego miejsca w Premier League. Wciąż liczy się też w walce o triumf w Lidze Mistrzów. Decyzja Trybunału może mieć jednak wpływ na kształt zespołu. Nietrudno sobie wyobrazić, że dla części zawodników brak europejskich pucharów może być pretekstem do zmiany klubu.
Poznaliśmy pierwszego spadkowicza. Z Premier League po roku żegna się Norwich. Przesądziła o tym porażka z West Hamem (0:4). Wszystkie gole dla drużyny Łukasza Fabiańskiego strzelił Michail Antonio.
Czystego konta nie zachował drugi z bramkarzy reprezentacji Polski – Wojciech Szczęsny. Ale winy za stracone gole nie ponosi. Najlepsza defensywa Serie A w dwóch ostatnich meczach dopuściła do aż sześciu bramek, Juventus zremisował z Atalantą (2:2) dzięki rzutom karnym wykonanym przez Cristiano Ronaldo. Drugi z nich Portugalczyk wykorzystał w doliczonym czasie.