To nie pierwszy raz, gdy Wycombe sprawiło problem Tottenhamowi - cztery lata temu "Koguty" wyeliminowały tę drużynę z rozgrywek dopiero po golu w doliczonym czasie - przypomina Onet.
W poniedziałkowym meczu Wycombe wyszło na prowadzenie w 25. minucie po golu Freda Onyedinmy.
Do wyrównania doprowadził tuż przed końcem I połowy Gareth Bale.
Potem, mimo przewagi ekipy z Londynu, piłka długo nie chciała wpaść do bramki gospodarzy. Niemoc strzelecką przełamał w 86. minucie Harry Winks, który doskoczył do odbitej futbolówki i strzałem sprzed pola karnego dał prowadzenie gościom.
Wycombe dobił rezerwowy Tanguy Ndombele, który pokonał bramkarza gospodarzy w 87. i 90. minucie.