Pierwsza połowa była starciem drużyn z różnych lig. Tak, jak Polacy trzy dni temu bez problemu pokonali Andorę, tak teraz wyszli na boisko, jakby sami chcieli odegrać rolę outsidera. Biało-czerwoni w pierwszej połowie nie przeprowadzili żadnej akcji pod bramką rywali, a taktyka przyjmowania Anglików na własnej połowie i wypatrywania kontry załamała się już w 19. minucie.
Najpierw był przechwyt. Piotr Zieliński dostał piłkę, rozejrzał się i zrobił kółeczko, aż osaczyło go czterech Anglików, więc futbolówkę stracił. Przejął ją Raheem Sterling, popędził w pole karne, a kiedy był już pod linią końcową, nadział się na nogę interweniującego Michała Helika. Sędzia podyktował rzut karny, który strzałem w środek bramki wykorzystał Harry Kane.