Kozłowski przyszedł na świat w październiku 2003 r., więc ma dopiero 17 lat. Jeśli zatem zagra choćby sekundę w trakcie zbliżającego się Euro 2020, stanie się najmłodszym debiutantem w historii mistrzostw Europy. Podczas trwającego turnieju ten rekord już raz został pobity, przez reprezentanta Anglii, Jude'a Bellinghama, ale zawodnik z wysp jest starszy od Polaka o kilka miesięcy.
W przygotowaniach do Euro 2020 Kozłowski wyróżnia się. W towarzyskim meczu z Islandią wszedł z ławki i rozruszał ofensywę biało-czerwonych. Efektem była asysta przy wyrównującym trafieniu Karola Świderskiego.
Sam chłopak jest pewny siebie. – Uważam, że zaliczyłem dobry występ, ale wiadomo, że przede wszystkim szukamy zwycięstw i chcemy wygrywać. Wierzę jednak, że na Euro pokażemy swoją siłę – skomentował mecz z Islandią zawodnik Pogoni Szczecin, dla którego był to dopiero trzeci mecz w narodowych barwach.
– Nie powiedziałbym ze nie mam układu nerwowego. Staram się po prostu o pewnych rzeczach nie myśleć, wyjść na boisko i dać z siebie wszystko. Nie uważam, że już teraz daję tej drużynie coś ekstra, ale wierzę, że z meczu na mecz będzie się to zmieniało – dodał, cytowany przez Onet, młody zawodnik, który został także zapytany o podanie, po którym Karol Świderski zdobył gola.
Nie zawsze jednak miał w karierze łatwo. W styczniu 2020 r. uczestniczył w wypadku samochodowym podczas jazdy na trening. Siedział wtedy obok kierowcy, ucierpiał najbardziej. Miał uszkodzony kręgosłup, praktycznie całą pierwszą połowę roku spędził na rehabilitacji. Kiedy dostał od lekarzy zgodę na wznowienie zajęć, zdążył zebrać kilka dobrych kilogramów nadwagi. Względnie szybko zrzucił, co trzeba, a w lipcu zagrał w sparingu rezerw z Jeziorakiem Szczecin (5:1), przedstawicielem klasy okręgowej. W pół godziny „Koziołek” strzelił gola i miał asystę.