Euro to obok igrzysk olimpijskich w Tokio najważniejsze i najbardziej medialne wydarzenie sportowe, jakie miało się odbyć w tym roku. Święto futbolu organizowane wyjątkowo nie w jednym czy w dwóch krajach, a w 12 miastach całej Europy. Generujące ogromne zyski z praw telewizyjnych, marketingowych i biletów.
W lutym UEFA informowała, że popyt na wejściówki jest rekordowy. Otrzymała 28,3 mln zgłoszeń, dwukrotnie więcej niż przed czterema laty. Do sprzedaży trafiło 2,5 mln biletów. Według prognoz, gdyby turniej odwołano, UEFA mogłaby stracić nawet pół miliarda euro. Nic dziwnego, że nie mogła sobie pozwolić na rozgrywanie mistrzostw przy pustych trybunach.