Zagłębie Lubin może zostać w pierwszej lidze

Mimo że nikt nie miał wątpliwości, że cztery mecze Zagłębia zostały kupione, Trybunał Piłkarski skierował sprawę mistrza Polski do ponownego rozpatrzenia. Odwołanie Widzewa Łódź zostało odrzucone, ale klub się nie poddaje

Publikacja: 03.04.2008 02:41

Zagłębie Lubin może zostać w pierwszej lidze

Foto: Rzeczpospolita

Oba zespoły zostały wcześniej zdegradowane o jedną klasę rozgrywkową za udział w aferze korupcyjnej. Oba jednak nie zgodziły się z decyzją Wydziału Dyscypliny kierowanego wówczas przez Michała Tomczaka. Widzew zakwestionował prawo karania przez WD klubów, Zagłębie ustami zwolnionego niedawno prezesa Roberta Pietryszyna krzyczało o nożu sprężynowym, którym mecenas Tomczak zadźgał klub w ciemnym zaułku.

Kara dla Widzewa została przez Trybunał Piłkarski utrzymana. Klub rozpocznie następny sezon o ligę niżej, z sześcioma ujemnymi punktami. Doceniając nieustępliwość, anulowano mu jedynie karę 35 tysięcy złotych. Prezes Bogusław Sosnowski nie krył rozczarowania, ale zapewnił, że Widzew skorzysta z ostatniej drogi odwoławczej, jaką jest skierowanie sprawy do Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Właściciel klubu Sylwester Cacek odmówił wczoraj deklaracji dotyczącej dalszego inwestowania w klub.

Sosnowski w późniejszym oświadczeniu uznał, że Widzewowi znów stała się krzywda. „Decyzja Trybunału jest niezgodna z prawem. Uchylił wprawdzie wszystkie zarzuty wobec naszego klubu, jednak w odniesieniu do rzekomych czynów korupcyjnych popełnionych przez jednego byłego działacza podtrzymał kary nałożone przez Wydział Dyscypliny. Biorąc pod uwagę skalę korupcji w polskiej piłce, Widzew jest wręcz pokrzywdzony tą sytuacją, gdyż w sezonie 2004/2005 spadł z I ligi w wyniku działań korupcyjnych innych klubów” – napisał.

Sprawa Zagłębia Lubin przekazana została z powrotem do Wydziału Dyscypliny, bo Trybunałowi Piłkarskiemu uznanie pięciu meczów (z dziewięciu, które znalazły się w uzasadnieniu) za ustawione wydało się pochopne. Nowy prezes klubu Paweł Jeż cieszył się, że zatriumfowała sprawiedliwość i będzie miał okazję złożyć dodatkowe dowody.

Tyle że korupcja w czterech pozostałych meczach została przez Trybunał potwierdzona. – Skoro nasza decyzja była zła, to trzeba było ją zmienić, a nie cofać do WD i zrzucać na wydział odpowiedzialność. Dla mnie nie ma różnicy, czy ktoś ukradł jeden czy pięć samochodów – mówi Tomczak, były przewodniczący. Sprawą Zagłębia WD ponownie zajmie się dopiero za kilka tygodni, bo klubów zamieszanych w korupcję, a jeszcze bez wyroków, jest cała kolejka.

– Na wczorajszym posiedzeniu broniliśmy wcześniejszej decyzji WD, uważając, że Zagłębie powinno zostać zdegradowane. Jako organ niższej instancji nie mamy prawa komentować decyzji Trybunału Piłkarskiego, musimy poczekać na wskazówki, jakie dokładnie kwestie powinny zostać jeszcze raz zbadane – mówi Adam Gilarski, nowy przewodniczący WD.

Gilarski nie zaprzecza jednak, że cofnięcie sprawy przez Trybunał powoduje, iż werdykt może zapaść dopiero w następnym sezonie. – Na orzeczenie czekamy dwa tygodnie, później zrobimy wszystko co w naszej mocy, by wydać decyzję jak najszybciej. Ale Zagłębie może znowu się odwoła, a w tym czasie rozpocznie już grę w nowym sezonie pierwszej ligi.

Od 24 stycznia, kiedy WD ukarał klub z Lubina degradacją, 10 ujemnymi punktami i 100 tysiącami złotych, minęły ponad dwa miesiące. Jeżeli cały proces się powtórzy, czyli WD znowu zdecyduje o degradacji, to Trybunał będzie mógł podjąć decyzję na początku lipca. A przecież i to nie będzie koniec drogi odwoławczej.

– Wierzę, że postępowanie będzie się toczyć według cywilizowanych zasad i da sprawiedliwy werdykt. Czyli zgodny ze zgromadzonym materiałem dowodowym – mówi prezes Zagłębia Paweł Jeż.

Na dzisiejszym posiedzeniu Wydziału Dyscypliny ważyć się będą losy innego klubu: Jagiellonii Białystok. – Przedstawiciele tego klubu zwrócili się do nas o wszczęcie postępowania, choć do tej pory nie otrzymaliśmy z prokuratury żadnych dokumentów dotyczących udziału Jagiellonii w aferze korupcyjnej. Wiedzę na ten temat mamy tylko z informacji ukazujących się w mediach. Sam jestem ciekaw, co usłyszymy od działaczy z Białegostoku. Mogę zapewnić, że w czwartek nie podejmiemy żadnej decyzji, bo chociaż klub chciałby jak najszybciej ponieść karę, musimy czekać na przekazanie materiałów z prokuratury – mówi Gilarski.

Wyjaśnienia ma złożyć dzisiaj Wydziałowi również Dariusz Wdowczyk. Trener w sobotę usłyszał zarzuty korupcyjne dotyczące sezonu 2003/2004, gdy pracował w Koronie Kielce. Gilarski stwierdził, że byłby niemile zaskoczony, gdyby się okazało, że Wdowczyk unika Wydziału Dyscypliny.

Czy zawieszony trener Polonii Warszawa dotrze jednak na Miodową, trudno stwierdzić. Mimo że wrocławska prokuratura potwierdziła, że Wdowczyk przyznał się do zarzutów, sam trener w oficjalnym piśmie skierowanym do mediów temu zaprzeczył.

Uzasadnienie decyzji Trybunału Piłkarskiego

www.pzpn.pl

5 klubów zdegradowano wcześniej za korupcję: Górnika Łęczna, Arkę Gdynia, Górnika Polkowice, KSZO i Zagłębie Sosnowiec

Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu