Reklama
Rozwiń

Bez porozumienia

Minister sportu ma jeszcze raz spotkać się z działaczami związku, pierwsze rozmowy przyniosły niewiele. Kurator dziś ogłosi, kiedy odbędzie się zjazd wyborczy

Publikacja: 03.10.2008 05:15

Wysłannicy PZPN – od lewej Zdzisław Kręcina, Zbigniew Koźmiński i Jerzy Engel – wczoraj wyszli od mi

Wysłannicy PZPN – od lewej Zdzisław Kręcina, Zbigniew Koźmiński i Jerzy Engel – wczoraj wyszli od ministra sportu z niczym

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

O godz. 14 kurator Robert Zawłocki ma stanąć przed siedzibą Polskiego Związku Piłki Nożnej na Miodowej i tam ogłosić swoje plany na najbliższe dni. Tego, że uda mu się zorganizować konferencję w środku, nie wyklucza, ale też nie obiecuje. Skoro działacze PZPN upierają się, że kurator nie ma prawa działać w związku, niewykluczone, że go nie wpuszczą.

[srodtytul]Trudne rozmowy[/srodtytul]

– Chcę wejść rano do PZPN. Dostałem uzasadnienie orzeczenia Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, potwierdzające, że przysługują mi uprawnienia, które pezetpeenowscy działacze kwestionują – mówi Zawłocki. Kurator zamierza dziś ogłosić m.in., kiedy odbędzie się zjazd wyborczy. Zapewnia, że na pewno nie zostanie zwołany na 30 października, jak upierają się działacze PZPN, bo decyzja kuratora o odwołaniu zjazdu pozostaje w mocy. – Na kiedy zwołam wybory? Teraz mogę tylko zdradzić, że to kwestia tygodni, a nie miesięcy – mówił „Rz” wczoraj.

Zawłocki odniósł się też do zarzutów PZPN, że nie miał prawa zawiesić zarządu związku. – Zgadzam się. Ja nie zawiesiłem zarządu. Zawiesiłem członków zarządu w funkcjach pełnionych przez nich w komisjach i wydziałach związku. Wczoraj minister sportu spotkał się z wysłannikami PZPN, a potem z posłami na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu – ale Zawłocki nie chce w żaden sposób komentować działań Mirosława Drzewieckiego.

– Mnie wysłał do związku Trybunał. Jestem jego narzędziem, mam obowiązek usuwać naruszenia prawa. Co ustali minister z działaczami, nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Stanowisko ministra ma jednak znaczenie dla wszystkich pozostałych stron. Termin ultimatum wyznaczonego przez FIFA – wycofajcie kuratora, w przeciwnym razie nie pozwolimy reprezentacji zagrać z Czechami i Słowacją w eliminacjach mistrzostw świata – mija w poniedziałek. Po czwartkowych rozmowach z działaczami PZPN nie zanosi się na to, żeby minister chciał szybko ustąpić.

[wyimek]Nic na razie nie wskazuje, że minister zamierza ustąpić w sporze z FIFA[/wyimek]

– Po to jestem ministrem sportu, żeby oczyszczać polski sport – mówił Drzewiecki do posłów. Wcześniej na negocjacje do ministerstwa przyjechali m.in. Zbigniew Koźmiński, Zdzisław Kręcina i Jerzy Engel.

Michała Listkiewicza nie było u ministra wczoraj, i nie będzie dzisiaj. Jest zagranicą. Nie ma też w kraju prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.

Rozmowy ministra z działaczami PZPN trwały półtorej godziny, a Koźmiński powiedział wychodząc, że minister to mądry człowiek i że są w połowie drogi. Nie jest tylko jasne, w połowie drogi do czego, bo strony zobowiązały się, że do zakończenia pertraktacji nie ujawnią szczegółów. Czy uzgodnią porozumienie już dziś, też nie wiadomo. Engel powiedział, że rozmowy były trudne.

Nawet jeśli minister sportu myśli o ustępstwach, to nie mógł się do tego przyznać przed sejmową komisją. Zbyt nerwowa była tam atmosfera. Posłowie już chcieli wiedzieć, czy w przypadku wycofania komisarza Drzewiecki poda się do dymisji.

Minister ma nadzieję, że FIFA i UEFA jednak uszanują prawo krajowe i Unii Europejskiej, które – jego zdaniem – wyraźnie mówi o możliwości wprowadzenia do związku sportowego kuratora. Na temat samego ultimatum Drzewiecki nie chciał się wypowiadać. Poza tym, że jest dobrej myśli.

[srodtytul]Pozwać FIFA[/srodtytul]

Odwołanie się przez ministra do prawa unijnego nie było zapewne przypadkowe. W kręgu współpracowników Drzewieckiego pojawił się podobno pomysł, by w sytuacji, gdy Międzynarodowa Federacja Piłkarska stawia Polskę pod ścianą, odpowiedzieć tym samym. Nie ustępować, a jeśli FIFA zawiesi Polskę w prawach członka, pozwać ją do sądu o odszkodowanie albo zwrócić się o pomoc do instytucji unijnych. Podobnie uważa Michał Tomczak, mianowany przez kuratora szefem departamentu prawnego PZPN.

– Wiele rządów będzie nam sprzyjać, bo też mają dość FIFA. A Komisja Europejska też się chętnie do tej organizacji dobierze.

Gotowość negocjacji w sytuacji, jaka powstała po ultimatum FIFA, zgłosił prezydent Lech Kaczyński. Był on zaangażowany w rozwiązywanie poprzedniego konfliktu z FIFA.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora [link=mailto:]p.wilkowicz@rp.pl[/link]

O godz. 14 kurator Robert Zawłocki ma stanąć przed siedzibą Polskiego Związku Piłki Nożnej na Miodowej i tam ogłosić swoje plany na najbliższe dni. Tego, że uda mu się zorganizować konferencję w środku, nie wyklucza, ale też nie obiecuje. Skoro działacze PZPN upierają się, że kurator nie ma prawa działać w związku, niewykluczone, że go nie wpuszczą.

[srodtytul]Trudne rozmowy[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku