Zobaczymy, jak daleko nam do Europy

Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań

Publikacja: 20.12.2008 07:46

[b]Rz: Udinese to chyba pana przeznaczenie: grał pan przeciw niemu z Widzewem, potem z Legią. Cieszy się pan na kolejne starcie?[/b]

[b]Franciszek Smuda:[/b] Ani się nie cieszę, ani nie smucę. Na czwartkowym opłatku w klubie powiedziałem naszemu dyrektorowi Markowi Pogorzelczykowi, że jest mi obojętne, z kim zagramy. Jak będzie rywal z Niemiec, to dobrze, bo mam sentyment, ale z Włoch też może być. Im rywal mocniejszy, tym lepiej dla nas. Bo na takim tle przekonamy się, czy blisko nam już do tej Europy, czy jeszcze daleko. A Udinese jest bardzo mocne.

[b]Dla Widzewa i Legii było zbyt mocne...[/b]

Śmiesznie wyszło, bo dzień przed losowaniem zadzwonił do mnie stary znajomy z Udine, który działał kiedyś przy klubie i chyba dalej działa. Powiedział: – Dobrze by było, jakby pan znowu do nas przyjechał. No to przyjeżdżam, trzeci raz. Gdy prowadziłem Widzew i Legię, Udinese też miało bardzo silne zespoły, ale nie poszło im z nami łatwo. Zwłaszcza z Legią. Wygrali z nami 1:0 i zremisowali 1:1, ale ile my mieliśmy szans... Cztery stuprocentowe, piłka się toczyła po linii bramkowej, a nie chciała wpaść.

[b]Dzisiejsze Udinese jest mocniejsze od tego, z którym pan się mierzył?[/b]

Powiem tak: jak już mam grać z drużyną z Włoch, to dobrze, że to jest Udinese. Wiadomo, nazwiska reprezentantów Włoch: Di Natale, Quagliarella, robią wrażenie. Oglądałem niedawno eliminacyjny mecz Włochów z Cyprem, Di Natale wtedy strzelił gola. Ale myślę, że mimo wszystko oni są w naszym zasięgu, jesteśmy taką parą na styku. Wierzę, że damy radę.

[b]Lech jest lepszy niż Widzew, z którym grał pan w Lidze Mistrzów?[/b]

Trudno mierzyć, piłka się zmieniła. Na pewno jest lepszy technicznie i szybszy.

[b]A bardziej charakterny?[/b]

Niczego mu pod tym względem nie brakuje. Zimą będziemy pracowali nad poprawą drobnych elementów taktyki, trochę podszlifujemy styl. Mamy na to 4,5 tygodnia, powinno wystarczyć.

[b]Chyba że Leo Beenhakker zabierze panu kilku piłkarzy. W tym samym czasie w lutym kadra będzie miała zgrupowanie w Portugalii...[/b]

Właśnie nie wiem, jak to będzie. Ale ostatnio potrafiliśmy się z trenerem Beenhakkerem dogadać bez problemu. Ja trochę ustąpiłem jesienią, mam nadzieję, że selekcjoner będzie potrafił zrozumieć moje potrzeby w lutym. Awans Lecha to jest również sukces Leo. Piłkarze Lecha będą budowali w tych meczach formę na spotkania kadry.

[b]Ma pan dwóch nowych piłkarzy: bośniackiego napastnika Harisa Handzicia i chorwackiego pomocnika Gordana Golika. Zrobią taką furorę jak Semir Stilić?[/b]

Nie chcę się na razie wypowiadać. Na pewno obydwaj wpisują się w nasz plan: stawiamy na młodych.

[b]A kiedy pan podpisze nowy kontrakt z klubem? [/b]

Umówiliśmy się z szefami na rozmowy pod koniec marca. Mnie się nie spieszy, mam umowę do czerwca.

[b]Święta spędzi pan w Krakowie?[/b]

Właśnie wszedłem do domu. Jeszcze nigdy tak za nim nie tęskniłem. Jesień nie zostawiła mi chwili na odreagowanie. Ciągle tylko z meczu na mecz, a nerwy gdzieś w środku zostawały. Teraz wreszcie się zrelaksuję. Żona już mi czas zaplanowała. Po przyjeździe kawka, a potem – do wieszania bombek.

[b]Słyszał pan już teorię, że w 1/16 finału Lechowi będzie bardzo ciężko, bo mecz jest w lutym, a zespoły Smudy zwykle źle zaczynają rundy?[/b]

Ostatnio słyszałem już, że to nieprawda, ale widzę, że teraz wraca stara wersja. Niech mówią, co chcą, a ja i tak zespół przygotuję jak trzeba.

[b]Rz: Udinese to chyba pana przeznaczenie: grał pan przeciw niemu z Widzewem, potem z Legią. Cieszy się pan na kolejne starcie?[/b]

[b]Franciszek Smuda:[/b] Ani się nie cieszę, ani nie smucę. Na czwartkowym opłatku w klubie powiedziałem naszemu dyrektorowi Markowi Pogorzelczykowi, że jest mi obojętne, z kim zagramy. Jak będzie rywal z Niemiec, to dobrze, bo mam sentyment, ale z Włoch też może być. Im rywal mocniejszy, tym lepiej dla nas. Bo na takim tle przekonamy się, czy blisko nam już do tej Europy, czy jeszcze daleko. A Udinese jest bardzo mocne.

Pozostało 84% artykułu
Piłka nożna
Nowy bohater Barcelony. Jak Ferran Torres stał się “Ferrandowskim”?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Polska to łatwiejszy rywal? Hiszpania i Holandią stoją przed dylematem
Piłka nożna
Jakub Kiwior na huśtawce. Czy pozostanie w Arsenalu?
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?