Ciągle się zastanawiam

Kiedy usłyszałem, co krzyczą kibice po meczu z Levadią , zrobiło mi się bardzo miło - mówi Maciej Skorża, trener Wisły Kraków

Aktualizacja: 27.07.2009 02:32 Publikacja: 27.07.2009 02:30

Maciej Skorża

Maciej Skorża

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: W trakcie meczu kibice skandowali pana nazwisko. Uczestniczył pan w spotkaniu przedstawicieli drużyny z fanami przed wyjazdem do Lubina?[/b]

[b]Maciej Skorża:[/b] Nie rozmawiałem z kibicami po meczu z Levadią w Tallinie. Kiedy usłyszałem, co krzyczą, zrobiło mi się bardzo miło. Porażka z Levadią i odpadnięcie w kwalifikacjach Ligi Mistrzów nazywana jest kompromitacją, więc bardzo się cieszę, że kibice wciąż we mnie wierzą.

[b]To prawda, że podał się pan do dymisji i czeka na decyzję zarządu?[/b]

Nie odpowiem teraz na to pytanie. Wszystko będzie wiadomo w poniedziałek, najpóźniej we wtorek rano.

[b]Czy chce pan dalej pracować w Wiśle Kraków?[/b]

Myślę nad tym.

[b]Piłkarze znają pana stanowisko?[/b]

Tak, powiedziałem im o wszystkim.

[b]Po meczu w Tallinie wszyscy odliczają godziny do trzęsienia ziemi i zmian w Wiśle Kraków. Spodziewał się pan, że tych piłkarzy po trzech dniach od katastrofy stać na dobrą grę i taką ambicję, jaką pokazali w meczu z Lechem Poznań?[/b]

Nie jestem tym zaskoczony. Ci, którzy widzieli nasz mecz w Tallinie, wiedzą, że to już była zupełnie inna drużyna niż w pierwszym meczu w Sosnowcu. Zdecydowanie przeważaliśmy, stworzyliśmy kilka świetnych sytuacji i nie potrafiliśmy ich wykorzystać, ale to nie było złe spotkanie w wykonaniu moich piłkarzy. Uważam, że z każdym kolejnym Wisła będzie wyglądała coraz lepiej.

[b]Postawa piłkarzy w Lubinie to wotum zaufania dla pana jako trenera?[/b]

To są zawodowcy. Nie mogą długo rozpamiętywać porażki, klęski czy kompromitacji – jakkolwiek to nazwiecie, będziecie mieli rację, bo zasłużyliśmy na takie słowa i krytykę. Jednak dramatyczne wspomnienia szybko muszą pójść w zapomnienie. W sobotę był mecz o superpuchar, czyli o kolejne trofeum do zdobycia. Jestem przekonany, że każdy z moich zawodników chciał je zdobyć, i szkoda, że nie udało się tego osiągnąć. Pierwsza połowa była wyrównana, ale w drugiej mieliśmy przewagę, tyle że znowu nie potrafiliśmy jej wykorzystać. Daliśmy z siebie wszystko, ale nie powinniśmy czekać do rzutów karnych z rozstrzygnięciem.

[b]Przebieg gry miał wpływ na pana przyszłość w Krakowie?[/b]

Powiem to, co mogę i chcę: nie uważam, by to, czy zostanę zwolniony, było aż tak ważne. Najważniejsze, że drużyna prezentuje się dobrze i z każdym meczem będzie się prezentowała coraz lepiej. To, kto jest trenerem, jest drugorzędne.

[b]Zazdrości pan Lechowi transferów?[/b]

Myślę, że klub z Poznania ciekawie się wzmacnia, ale i wzmocnienia Wisły będą znaczące. Mariusz Jop, Andraż Kirm, czy Pablo Alvarez, który zagrał w sobotę po zaledwie dwóch dniach treningów z zespołem, pokażą, że warci byli sprowadzenia. Drużyna potrzebowała nowych zawodników na tych pozycjach.

[b]Rz: W trakcie meczu kibice skandowali pana nazwisko. Uczestniczył pan w spotkaniu przedstawicieli drużyny z fanami przed wyjazdem do Lubina?[/b]

[b]Maciej Skorża:[/b] Nie rozmawiałem z kibicami po meczu z Levadią w Tallinie. Kiedy usłyszałem, co krzyczą, zrobiło mi się bardzo miło. Porażka z Levadią i odpadnięcie w kwalifikacjach Ligi Mistrzów nazywana jest kompromitacją, więc bardzo się cieszę, że kibice wciąż we mnie wierzą.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Gdzie w przyszłym sezonie zagra Łukasz Fabiański? Do Legii Warszawa na pewno nie wróci
Piłka nożna
Kamil Grosicki pożegna się z kadrą w Chorzowie
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti odmieni reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Xabi Alonso. Człowiek sukcesu nowym trenerem Realu Madryt
Piłka nożna
Ali posłał Legię na deski. Zmiana na szczycie tabeli Ekstraklasy