Od wymierzonych wczoraj kar trzeba odjąć po kilkanaście miesięcy, bo WD zawiesił licencje obu trenerów już w kwietniu (Wdowczykowi) i czerwcu (Woźniakowi) 2008 roku. To oznacza, że trener, w którym kiedyś wielu widziało kandydata na selekcjonera, mistrz Polski z Polonią i Legią, nie może działać w piłce nożnej w żadnej roli do 2015 roku. A jego asystent z czasów pracy w Koronie, były bramkarz reprezentacji, obwołany po meczu z Francją księciem Paryża – do 2013. To znacznie surowsze kary niż orzekł sąd w procesie Korony. Wdowczykowi wymierzył – oprócz trzech lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat – zakaz działania w futbolu tylko na trzy lata. A Woźniakowi na rok.
– Obaj panowie dostali też kary finansowe, Dariusz Wdowczyk 20 tysięcy złotych, a Andrzej Woźniak 10 tysięcy. Mają prawo odwołania się od naszych decyzji do Trybunału Piłkarskiego. Nie wiemy, czy z niego skorzystają – mówi „Rz” szef WD Artur Jędrych. Obydwaj trenerzy przesłali wydziałowi propozycje kar dla siebie, ale jak mówi Jędrych: – Były one daleko odbiegające od ciężaru winy.
Wcześniej dożywotni zakaz działania w futbolu dostał kierownik drużyny Korony PawełWolicki, który w układzie korupcyjnym w kieleckim klubie był tylko wykonawcą poleceń Wdowczyka. Dlatego wielu uważało, że trener też dostanie taką karę.
– Sytuacja pana Wolickiego była zupełnie inna. On nie odpowiadał na pisma WD, nie stawił się przed nami i nie okazał skruchy – tłumaczy Jędrych. W sprawie Korony przed wydziałem będzie odpowiadał jeszcze m.in. Jerzy E. junior, który miał skontaktować Wdowczyka z korupcyjnym pośrednikiem Andrzejem B. Pierwszą wizytę przed WD E. junior przełożył tłumacząc się chorobą.
Wczoraj zatrzymano kolejne dwie osoby w aferze korupcyjnej: sędziego ekstraklasy Adama K. z Rzeszowa i Roberta K. prowadzącego mecze w III lidze.