Młodzież korzysta z okazji

Na boiskach widzimy coraz więcej młodych Polaków. Bramkę dla Lecha w meczu z Zagłębiem strzelił Jakub Kamiński, który dzień wcześniej skończył 18 lat, a nie jest on jedynym nastolatkiem wyróżniającym się w lidze.

Publikacja: 07.06.2020 19:52

Jakub Kamiński (Lech - z prawej) mija Sasę Ziveca (Zagłębie)

Jakub Kamiński (Lech - z prawej) mija Sasę Ziveca (Zagłębie)

Foto: Reporter

Lech przegrał przed tygodniem z Legią, ale mecz był dobry i wyrównany. Tym razem Lech pojechał do Lubina, gdzie czekało Zagłębie, pełne optymizmu po wyjazdowym zwycięstwie nad Pogonią aż 3:0. Do przerwy gospodarze strzelili trzy bramki, a w drugiej połowie już żadnej. Identycznie jak w Szczecinie.

Jeśli ktoś myślał po pierwszej kolejce, że Zagłębie jest jednym z tych niewielu klubów, które potrafiły w szczególnych warunkach przygotować się do sezonu, to szybko musiał zmienić zdanie. Mimo że gospodarze prowadzili już 3:1, w drugiej połowie to Lech rządził na boisku i doprowadził do remisu.

Bardzo ładna bramka Jakuba Kamińskiego to symbol zmian. 18-latek przyjął piłkę, zrobił zwód, po którym obrońca odsłonił mu bramkę, i trafił dokładnie tam, gdzie chciał. Zrobił to wszystko w polu karnym, jak doświadczony zawodowiec, a nie jak chłopak o trzęsących się nogach, który dopiero wchodzi do drużyny.

Kamiński urodził się w Rudzie Śląskiej 5 czerwca 2002 roku, dzień po meczu Polska – Korea na mundialu w Pusanie.

W Lechu wystąpiło czterech tzw. młodzieżowców, czyli zawodników poniżej 21. roku życia. Oprócz Kamińskiego byli to Tymoteusz Puchacz, Filip Marchwiński i Jakub Moder. Nie grali dwaj inni: Robert Gumny i Kamil Jóźwiak, mający już za sobą debiut w pierwszej reprezentacji Polski.

W kadrze Lecha takich młodych zawodników jest kilkunastu. Wychowała ich klubowa akademia lub w małych klubach znaleźli skauci pracujący dla Lecha. Każdy z tych młodych chciałby pójść śladami Jana Bednarka, który z Kleczewa przez Szamotuły i Poznań trafił do Southampton.

Inne kluby też zawdzięczają bramki młodzieżowcom. Dla Piasta strzelił Sebastian Milewski, wychowanek Mławianki, który grając w Legionovii, musiał dorabiać w supermarkecie. Dobrzy ludzie pomagali mu, widząc jego talent. Aż został zawodnikiem mistrza Polski, chyba pierwszym urodzonym w Mławie, nie kojarzącej się z futbolem.

Gola dla Jagiellonii w spotkaniu z Wisłą Płock zdobył Bartosz Bida (rocznik 2001). Otrzymał podanie od Przemysława Mystkowskiego (1998), które było jego pierwszym zagraniem po wejściu na boisko z ławki. Przed tygodniem zwycięską bramkę dla Jagi w spotkaniu z Cracovią zdobył właśnie Mystkowski, również jako rezerwowy.

Być może mniejszy ruch transferowy spowodowany pandemią sprawi, że na boiskach zobaczymy więcej młodych polskich piłkarzy. Byłoby to dobre i dla nich, i dla klubów.

Przepis nakładający obowiązek gry młodzieżowca, może dyskusyjny, bardzo dobrze się teraz sprawdza. W każdej kolejce jest co najmniej kilku takich graczy zasługujących na pochwały, w kilku klubach mają oni pewne miejsca w pierwszych jedenastkach.

Przewaga dwóch bramek nie wystarczyła Górnikowi do zwycięstwa, prowadził 2:0 z Lechią, ale stracił dwa gole w ostatnich jedenastu minutach.

Szczególnie pechowo grała Wisła Płock. Prowadziła w Białymstoku 2:0 i miała jeszcze co najmniej trzy stuprocentowe okazje. Nie wykorzystała żadnej, a bramkę na 2:2 straciła w doliczonym czasie, z rzutu wolnego.

Zwycięstwo w bardzo mocno doliczonym czasie wyszarpała Arka, po rzucie karnym. Jeśli każde dotknięcie piłki ręką w polu karnym ma kończyć się jedenastką, to dobrze by było, aby sędziowie byli konsekwentni. Bo czasami ich decyzje budzą wątpliwości.

 

28. KOLEJKA

• Korona Kielce – Piast Gliwice 1:2

Forsell 14 – Milewski 65, Jorge Felix 76

• Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 2:2

Jirka 19, 66 – Zwoliński 79, 87

• Jagiellonia Białystok – Wisła Płock 2:2

Bida 67, Puljic 90+3 – Sheridan 29, Furman 61-karny

• Zagłębie Lubin – Lech Poznań 3:3

Starzyński 8-karny, 40-karny, Żivec 26 – Gytkjaer 21, Kamiński 76, Ramirez 88

• Pogoń Szczecin – Cracovia 1:0

Drygas 64

• Raków Częstochowa – ŁKS Łódź 1:1

Jach 49 – Moros Gracia 32

• Arka Gdynia – Śląsk Wrocław 2:1

Danch 82, Vejinović 90+7-karny – Chrapek 12-karny

• Mecz Wisła Kraków – Legia Warszawa

zakończył się po zamknięciu wydania gazety.

• Spotkania 29. kolejki we wtorek i w środę. ?

Strzelcy

16 – Christian Gytkjaer (Lech)

14 – Jorge Felix (Piast), Jarosław Niezgoda (Legia)

13 – Flavio Paixao (Lechia)

12 – Damian Bohar (Zagłębie)

11 – Igor Angulo (Górnik),

Jesus Imaz (Jagiellonia)

10 – Jesus Jimenez (Górnik), Jose Kante (Legia) ?

Tabela

1. Legia 27 54 55-26

2. Piast 28 49 34-26

3. Pogoń 28 44 28-26

4. Śląsk 28 43 36-32

5. Lech 28 43 48-29

6. Cracovia 28 42 35-27

7. Lechia 28 42 38-38

8. Jagiellonia 28 41 38-37

9. Raków 28 38 34-39

10. Zagłębie 28 37 47-43

11. Górnik 28 37 37-38

12. Wisła P. 28 37 35-47

13. Wisła K. 27 31 33-42

14. Korona 28 29 20-33

15. Arka 28 28 27-42

16. ŁKS 28 21 26-46

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze. ?

 

Lech przegrał przed tygodniem z Legią, ale mecz był dobry i wyrównany. Tym razem Lech pojechał do Lubina, gdzie czekało Zagłębie, pełne optymizmu po wyjazdowym zwycięstwie nad Pogonią aż 3:0. Do przerwy gospodarze strzelili trzy bramki, a w drugiej połowie już żadnej. Identycznie jak w Szczecinie.

Jeśli ktoś myślał po pierwszej kolejce, że Zagłębie jest jednym z tych niewielu klubów, które potrafiły w szczególnych warunkach przygotować się do sezonu, to szybko musiał zmienić zdanie. Mimo że gospodarze prowadzili już 3:1, w drugiej połowie to Lech rządził na boisku i doprowadził do remisu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Manchester United bije niechlubne rekordy. Na Old Trafford może nie być europejskich pucharów
Piłka nożna
Półfinały Ligi Mistrzów. Paryż chce się dobrze bawić
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł