O mistrzostwo walczyć będzie osiem drużyn z różnych regionów kraju. Pierwsze mecze rozegrano we wtorek. Otwierające sezon spotkanie w Kabulu oglądało 3,5 tysiąca osób. – Liga ma pomóc w rozwoju futbolu, ale też przyczynić się do pokoju – mówi komisarz rozgrywek Said Shafir Gawari.
Finansowo ligę wspierają telekomunikacyjna spółka Roshan i medialna grupa MOBY, właściciel telewizji TOLO, która przeprowadziła castingi i pokaże wszystkie 16 meczów inauguracyjnego sezonu. Do programu „Maidan e Sabz" („Zielone boisko") zgłosiły się tysiące młodych Afgańczyków, szukających szansy na lepszą przyszłość w zniszczonym przez wojnę i trapionym wewnętrznymi konfliktami kraju. W ośmiu odcinkach nagranych w największych miastach (m.in. w Kabulu, Kandaharze, Heracie i Dżalalabad) poddano ich nie tylko piłkarskiej próbie: musieli na przykład biegać w wodzie i błocie z ciężarkami na kostkach.
– Zdecydowaliśmy się na taką formułę, by ludzie mogli poznać zawodników. Dzięki reality show stali się sławni, a nasz pomysł miał lepszą promocję – tłumaczy Sayed Ali Reza Aghazada, jeden z członków afgańskiej federacji. Każdy zespół składa się z 18 piłkarzy: 15 wybierali eksperci (byli trenerzy i zawodnicy), trzech widzowie.
Aghazada przyznaje, że piłkarze będą opłacani, ale szczegółów nie zdradza. Ważniejszy niż pieniądze jest jednak dla nich sam cel: powrót do normalności. – By zaprowadzić w kraju pokój i stabilizację, nie wystarczy szkolenie żołnierzy – twierdzi prezydent afgańskiego związku Keramuddin Karim. – Sport to mocny fundament dla pokoju, niesie ze sobą takie wartości jak jedność, integracja i duma. Chroni przed rasizmem, narkotykami i innymi czynnikami, które zagrażają państwu.
Afgańczycy tradycje piłkarskie mają. Narodową federację założyli 90 lat temu, do FIFA przyjęci zostali w 1948 roku. Ale futbol, podobnie jak cały sport, za radzieckiej okupacji umarł, zaczął się odradzać dopiero po upadku rządów talibów.