Tydzień temu odebrał nagrodę „Golden Boy", przyznawaną najlepszemu zawodnikowi młodego pokolenia w Europie. Pokonał Arkadiusza Milika. O niezwykłych umiejętnościach 20-letniego Sterlinga można było się przekonać podczas mundialu w Brazylii, już wcześniej swój nieprzeciętny talent potwierdził w Premiership. Chwali go nawet Xavi, twierdząc, że z powodzeniem mógłby grać w lidze hiszpańskiej.
Skautom Liverpoolu wpadł w oko w 2010 roku, ale zanim trafił na Anfield, przez siedem lat trenował w akademii Queens Park Rangers. Odrzucił propozycję Arsenalu. Krok dość odważny jak na dziewięcioletniego emigranta. Sterling urodził się i wychował w Kingston na Jamajce, w cieszącej się złą sławą dzielnicy Maverley. Razem z matką Nadine (ojciec został zamordowany) i trójką rodzeństwa wyemigrowali do Anglii. Zamieszkali w północno-zachodnim Londynie, nieopodal stadionu Wembley. Miejscu też niespokojnym.
– Nigdy nie zapomnę trudnego dzieciństwa, ale dzięki temu bardziej doceniam to, co osiągnąłem. W domu rządzi moja mama, ma bardzo silną osobowość. Myśli, że jest szefem, taką kobiecą wersją Jose Mourinho – opowiada Sterling. Aniołem nie był, uczył się w szkole dla młodzieży sprawiającej problemy. W internecie krąży wiele historii na temat jego nieślubnych dzieci. Przyznaje się do jednego – córki Melody Rose. Powtarza, że jest praktykującym katolikiem. Gdy tylko może, chodzi do kościoła.
Transfer do Liverpoolu uważa za najlepszą decyzję w życiu. Starszych kolegów i znajomych nazywa wujkami, na Jamajce to oznaka szacunku. Jego mentorem i przewodnikiem po mieście Beatlesów jest Steven Gerrard. – Od pierwszego dnia się mną zaopiekował. Pomagał mi na boisku i poza nim. Kiedy ktoś mnie fauluje, szuka na winowajcy rewanżu – mówi Sterling, który w pracy jest profesjonalistą. Trzy dni przed każdym meczem spędza w domu, szukając koncentracji. Lubi spaghetti bolognese, grochówkę z czerwonej fasoli oraz gulasz z kurczaka z ryżem i groszkiem. Nad Xboksa przedkłada PlayStation, na konsoli uwielbia grać w piłkę i w koszykówkę.
Do Liverpoolu przyszedł za pół miliona funtów, dziś jest wyceniany na około 20 mln.