W sobotę skończył dopiero 23 lata, był już na mistrzostwach Europy i mundialu, jednak twardo stąpa po ziemi. Na Instagramie ma ponad 9 mln obserwujących, ale próżno szukać tam zdjęć z modelkami, w sportowych autach i z ekskluzywnych wakacji.
Zamiast chwalić się bogactwem, jak większość piłkarzy, czy nakłaniać fanów do zakupu określonych produktów, Rashford swoją pozycję i popularność woli wykorzystywać, by zmieniać świat na lepsze.
O jego charytatywnej działalności angielskie media rozpisują się od kilku miesięcy. Podczas pierwszego lockdownu razem z fundacją FareShare uzbierał aż 20 mln funtów na posiłki dla niedożywionych dzieci. Dzięki prowadzonej przez niego kampanii brytyjski rząd przywrócił na czas wakacji bony żywnościowe, które po zamknięciu szkół w trakcie pandemii zastąpiły darmowe posiłki dla najuboższych. Skorzystało z nich ponad 1,3 mln dzieci.
– Byłem w szoku. Zdawałem sobie sprawę, że problem istnieje, ale uderzyła mnie jego skala – zaznacza gwiazdor United.
Chciał, by akcja była kontynuowana co najmniej do Wielkanocy w 2021 roku, w tym celu uruchomił internetową petycję, którą poparło ponad milion osób, ale pomysł nie spotkał się z akceptacją parlamentu. Premier Boris Johnson, który kilka miesięcy wcześniej ugiął się pod presją mediów i opinii publicznej, tym razem nie znalazł nawet czasu, by odpisać na list piłkarza z prośbą o interwencję.