Gdy Juergen Klopp odchodził z Borussii, kibice tworzący słynną „Żółtą Ścianę" czuli, że skończyła się pewna epoka, ale byli spokojni, bo wiedzieli, że tylko jeden człowiek może przejąć drużynę, która swoim stylem podbiła Europę – Thomas Tuchel.
Ten trener niczego jeszcze nie wygrał – jego największym sukcesem było poprowadzenie skromnego Mainz do siódmego miejsca w Bundeslidze dwa sezony temu. A jednak mimo to przed mistrzostwami świata w Brazylii mówiło się, że jeśli powinie się noga Joachimowi Loewowi, jego następcą w roli selekcjonera będzie właśnie Tuchel. Popularna była też plotka, że były trener Mainz zostanie asystentem Pepa Guardioli w Bayernie, by przejąć po nim zespół w 2016 roku, gdy Katalończykowi skończy się kontrakt.