Pierwszy mecz z Islandczykami zakończył się dla Lecha Poznań jego najwyższym w historii zwycięstwem w europejskich pucharach. W rewanżu na wyspie gejzerów trudno było liczyć na równie efektowną powtórkę, m.in. z powodu sztucznej murawy, na której Breidablik rozgrywa swoje mecze w Kopavogur pod Reykjavikiem. Dla gospodarzy jest ona codziennością, dla przedstawicieli Ekstraklasy – odejściem od polskich standardów naturalnej trawy. Poza tym, kibice Lecha pamiętają kompromitacje swojego klubu w meczach na Islandii ze Stjarnanem Gardabaer i Vikingurem Reykjavik, więc zwycięstwo w rewanżu nie było żadną oczywistością.
Breidablik znów pokonany, kolejny gol Ishaka dla Lecha Poznań
Poznaniacy wygrali po golu swojego szwedzkiego kapitana Mikaela Ishaka, który wielkimi krokami zbliża się do bariery stu goli w barwach Lecha (w pierwszym meczu z Breidablik doczekał się premierowego hat-tricka). Lech wykorzystał juniorski błąd rywali w obronie, sama finalizacja akcji (po asyście Filipa Szymczaka) wobec skromnej infrastruktury stadionowej w Kopavogur, wyglądała trochę jak gol strzelony na osiedlowym orliku w Polsce.
Nie znaczy to jednak, że Lech w wyjazdowym starciu z mistrzem Islandii zdecydowanie dominował. Breidablik jeszcze przy wyniku 0:0 miał strzał w słupek, a w końcówce meczu powinien wyrównać na 1:1. Zwycięstwo Lecha można jednak uznać za raczej zasłużone. Za wygranego tego spotkania można uznać młodego obrońcę Wojciecha Mońkę, który najmocniej z obrony przyczynił się do zachowania czystego konta przez poznaniaków.
Lech – Crvena Zvezda w eliminacjach Ligi Mistrzów. Kiedy mecze?
Lech Poznań w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmierzy się z mistrzem Serbii, Crveną Zvezdą Belgrad, który wyeliminował mistrza Gibraltaru. Znamy już terminarz tych spotkań: