Stefan Szczepłek: Światełko w tunelu zgasło, Michał Probierz zostaje

Meczu z Finlandią nie powinno się zapomnieć. Wprost przeciwnie - ta porażka daje szanse na renesans i nawet nadarza się okazja, żeby przeprowadzić zmiany. Czy zrobią to ci, od których zależą losy polskiej piłki?

Publikacja: 11.06.2025 16:36

Michał Probierz

Michał Probierz

Foto: PAP/Piotr Nowak

Ta okazja to walny zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), który odbędzie się 30 czerwca w Warszawie. Jak zawsze jego najważniejszym punktem będzie wybór prezesa związku. Tym razem to formalność. W prawie wszystkich wojewódzkich związkach piłkarskich wybory wygrali dotychczasowi prezesi, którzy od sierpnia roku 2021 zgodnie współpracują z szefem PZPN Cezarym Kuleszą. Tylko on zgłosił się w terminie jako kandydat na prezesa w kolejnej kadencji. Wybiorą go niemal przez aklamację. Nic się nie zmieni, opozycja w PZPN nie istnieje.

Gdyby była, mogłaby zadawać obecnemu szefowi trudne pytania. Ich sens sprowadza się do jednego: czy dobrze wykonuje swoje zadania jako sternik związku i dlaczego na trybunach stadionów znów słychać skandowane hasło, określające negatywny stosunek kibiców do PZPN?

Dlaczego Cezary Kulesza wybrał na selekcjonera Michała Probierza?

Takich pytań byłoby sporo, jedno pojawia się od dawna, tyle, że od klęski w Helsinkach brzmi donośniej. Dlaczego Cezary Kulesza wybrał na trenera reprezentacji Michała Probierza i wciąż mu ufa?

O ile można przyjąć, że miał podstawy, wynikające z faktu, że Probierz osiągał sukcesy jako trener Jagiellonii Białystok i Cracovii, o tyle każdy kolejny mecz prowadzonej przez niego reprezentacji pokazywał, że praca z drużyną narodową jest ponad jego możliwości.

Czytaj więcej

Cezary Kulesza dał sobie czas, Michał Probierz na razie bezpieczny

Kulesza był piłkarzem, a piłkarze nie zawsze wszystko wiedzą, rozumieją i mają rację. On akurat ręki do selekcjonerów nie ma. Od kiedy został prezesem wybierał trzech. Czesław Michniewicz obrzydził ludziom oglądanie reprezentacji, nie umiał się przy tym zachować i odszedł w niesławie. Fernando Santos nie czuł się w Polsce dobrze i nie mógł liczyć na wsparcie prezesa, który niemal w ogóle z nim nie rozmawiał, a nawet dobrze nie wiedział jak Santos ma na imię. Michał Probierz – każdy widzi.

Niech się Cezary Kulesza nie dziwi, że kibice czy dziennikarze coraz donośniej krytykujący ten wybór zarzucają prezesowi kolesiostwo. Gdyby Probierz nie był jego kolegą i nie mieszkał - podobnie jak on - w Białymstoku, to selekcjonerem by nie został. Taki jest wydźwięk zarzutów i nie da się ich tak całkiem odrzucić. Panowie uczynili ze stolicy disco polo stolicę polskiego futbolu i robią co chcą.

Cezary Kulesza stracił kontakt z rzeczywistością

Czy ich działalność przynosi polskiej piłce korzyści? Kulesza, sam lub głosami czy decyzjami swoich wybranych podwładnych, zbyt często ją ośmiesza. Przez cztery lata jego rządów uzbierało się sporo przykładów, o których niejednokrotnie pisaliśmy.

Łatwo odnieść wrażenie, że sam prezes stracił kontakt z rzeczywistością, a jego pracownicy lub tzw. działacze często mają niewystarczające kompetencje do zarządzania instytucją, zarabiającą bardzo duże pieniądze (to akurat nie ich zasługa) i mającą wpływ na życie tysięcy klubów oraz szesnastu związków okręgowych.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Finlandia - Polska. Blamażu ciąg dalszy

Cechą wspólną działań Kuleszy i Probierza jest mniemanie, że wszystko mogą i są nieomylni. W przypadku prezesa było to niedawno przeświadczenie, że jako prezes dużego związku ma szansę wejścia w skład Komitetu Wykonawczego UEFA. Mimo że na europejskich salonach nie tylko nikt go nie zna, ale trudno mu się porozumieć w jakimkolwiek języku. Jakiś jeden z wielu klakierów powiedział mu, że ma szanse, a on bezkrytycznie w to uwierzył. I mocno się rozczarował.

Rzekomą nieomylność Probierza widzimy w każdym meczu reprezentacji. Jego zapewnienia, że idziemy w dobrym kierunku są naigrywaniem się z inteligencji kibiców i światlejszych dziennikarzy. Nigdzie nie idziemy. Stoimy w miejscu, podniecamy się zwycięstwami nad Wyspami Owczymi, Łotwą, Estonią czy Maltą, a nie pokonaliśmy żadnej silnej drużyny w ważnym meczu.

Czytaj więcej

Kadra bez Roberta Lewandowskiego. Ile waży opaska kapitana

Nie było czegoś takiego jak „mecz założycielski”. W każdym inny skład, inna koncepcja, niekonsekwencje w powoływaniu zawodników, brak zrozumienia między nimi, żadnych akcji, które powinien wymyślić teoretycznie najlepszy trener w Polsce, żeby setki innych trenerów mogło je pokazywać chłopcom na treningach.

Nie ma czegoś takiego. W dodatku, mimo że struktury PZPN są bardzo rozbudowane, coś takiego jak pion szkolenia jest jakby nieobecny. Wiceprezes do spraw szkolenia był przez dziesięciolecia nieformalnie pierwszym zastępcą prezesa związku, bo szkolenie uważano za najważniejsze. Teraz też jest takie stanowisko, a zajmuje je Maciej Mateńko, trener młodzieży z województwa zachodniopomorskiego i prezes tamtejszego okręgu. Czy ktoś wie jak on wygląda i co ma do powiedzenia? Wypowiadał się kiedyś publicznie na temat pracy selekcjonera?

Ile zarabia Michał Probierz?

Dziś w PZPN najważniejsze jest stanowisko wiceprezesa do spraw organizacyjno - finansowych, zajmowane przez prezesa Śląskiego ZPN Henryka Kulę. Bo pieniądze są ważniejsze od szkolenia. A działacze, kategoria przez lata wyszydzana, to już nie są ludzie społecznie oddający piłce swój czas po pracy. To biznesmeni, zarabiający na działalności w PZPN niebagatelne pieniądze i korzystający z rozmaitych przywilejów. To jest kategoria, która piłce nie daje, a z niej bierze.

A skoro każdy z nich umie liczyć, to ktoś może spytać prezesów Kuleszę i Kulę, czy ich decyzje, dotyczące wydawania związkowych pieniędzy są uzasadnione. Bo skoro Michał Probierz zarabia 200 tys. złotych miesięcznie, to na pewno można w kraju znaleźć wielu trenerów, którzy będą przegrywać za znacznie mniejsze uposażenie.

To, że Michał Probierz podejmuje decyzje, które potem weryfikują porażki, to jeszcze nic. Nie potrafił przez półtora roku zbudować reprezentacji i nie widać żadnych symptomów, że może mu się to udać.

Jednak to, co zrobił przed meczem z Finlandią ma wszelkie cechy sabotażu. Jego nagła decyzja o pozbawieniu Roberta Lewandowskiego funkcji kapitana, ogłoszona na dwa dni przed ważnym meczem musiała spowodować nie tylko spazmatyczną reakcję Lewandowskiego, ale i wywołać burzę w całym kraju.

Przekonaliśmy się, że Probierz nie tylko nie potrafi zbudować reprezentacji i opracować dla niej planów gry, ale nie umie też zarządzać zespołem. Wybrał formę zarządzania przez konflikt i poległ nie tylko na boisku.

Wybrał na kapitana Piotra Zielińskiego, który najwyraźniej źle czuł się w tej roli. Musiał świecić oczami przed dziennikarzami, klepał formułki. Chociaż gra dobrze w piłkę, to brak mu cech przywódczych, jakie powinny charakteryzować kapitana. A ostatecznie i tak nie wyszedł na boisko.

Czy piłkarze stracili zaufanie do Michała Probierza?

Kiedy jeszcze okazało się, że na konferencji prasowej, trener, mówiąc o okolicznościach swojej decyzji powoływał się na rozmowy ze sztabem i radą drużyny, mijał się z prawdą. Odezwali się zawodnicy, twierdzący, że nic takiego nie miało miejsca. To kto ma rację? Może się okazać, że nie tylko Lewandowski stracił dla selekcjonera zaufanie, a za chwilę ogłoszą to inni gracze.

Czytaj więcej

Kim jest Cezary Kulesza, nowy prezes PZPN?

Jak powinno się prowadzić reprezentację, co to znaczy umiejętność porozumienia się z każdym zawodnikiem i czym dla drużyny narodowej powinien być krajowy związek piłkarski przekonaliśmy się w niedzielę. Reprezentacja Portugalii pokonała w finale rozgrywek Ligi Narodów faworyzowaną Hiszpanię. Czterdziestoletni Cristiano Ronaldo strzelił kolejną bramkę. Jeszcze przed finałem publicznie pochwalił współpracę z trenerem Roberto Martinezem, który jest Hiszpanem, niemal rówieśnikiem Probierza, i który wie czym taki piłkarz jak Ronaldo jest dla reprezentacji oraz kibiców.

Michał Probierz swoimi decyzjami i porażkami, bijącą na konferencjach prasowych butą traci wciąż na swoim wizerunku, nie pomaga kadrze i ciągnie Cezarego Kuleszę w otchłań. Może się okazać, że jak Polacy nie awansują do finałów mistrzostw świata, to Henryk Kula nie będzie miał co liczyć. Wtedy działacze się ockną.

Ta okazja to walny zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), który odbędzie się 30 czerwca w Warszawie. Jak zawsze jego najważniejszym punktem będzie wybór prezesa związku. Tym razem to formalność. W prawie wszystkich wojewódzkich związkach piłkarskich wybory wygrali dotychczasowi prezesi, którzy od sierpnia roku 2021 zgodnie współpracują z szefem PZPN Cezarym Kuleszą. Tylko on zgłosił się w terminie jako kandydat na prezesa w kolejnej kadencji. Wybiorą go niemal przez aklamację. Nic się nie zmieni, opozycja w PZPN nie istnieje.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza
Piłka nożna
Michał Probierz rezygnuje. Kto mógłby go zastąpić? Trzy nazwiska na pierwszym planie, jeden faworyt
Piłka nożna
Koniec Michała Probierza w reprezentacji. Selekcjoner zrezygnował
Piłka nożna
Cezary Kulesza dał sobie czas, Michał Probierz na razie bezpieczny