Paris Saint-Germain - Inter Mediolan o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Finał nienasyconych

Paris Saint-Germain stanie przed drugą szansą wygrania Ligi Mistrzów. 31 maja paryżanie powalczą w Monachium o trofeum z Interem Mediolan.

Publikacja: 08.05.2025 18:32

Piłkarze Paris Saint-Germain po pięciu latach znów są w finale

Piłkarze Paris Saint-Germain po pięciu latach znów są w finale

Foto: FRANCK FIFE/AFP

Niezależnie od tego, kto za trzy tygodnie wzniesie puchar, to już jest sezon wyjątkowy. Pierwszy raz od 2004 roku w finale zabraknie drużyn z Anglii, Niemiec i Hiszpanii. Wówczas to w Gelsenkirchen Porto pokonało 3:0 Monaco, a na ławkach siedzieli trenerscy młokosi Jose Mourinho i Didier Deschamps.

Sześć lat później Mourinho triumfował z Interem i był to ostatni przypadek, gdy zwyciężył zespół spoza Premier League, Bundesligi i LaLigi. By znaleźć ostatni finał z udziałem ekip z Francji i Włoch, trzeba się cofnąć do 1993 roku, kiedy Olympique Marsylia wygrała z Milanem (1:0). To był jednocześnie pierwszy finał pod szyldem Champions League.

PSG koszmarem angielskich klubów

Gospodarzem tamtego meczu też było Monachium, ale rywalizacja toczyła się jeszcze na starym stadionie olimpijskim. Teraz Paris Saint-Germain i Inter zmierzą się na nowoczesnej Allianz Arenie i będzie to dopiero ich pierwsze spotkanie w europejskich pucharach.

Czytaj więcej

W finale Ligi Mistrzów nie będzie trzech Polaków. Inter zagra z Paris Saint-Germain

– Jesteśmy ligą farmerów, tak? – ironizował trener PSG Luis Enrique, odnosząc się do drwin Anglików z francuskiej Ligue 1. Ma prawo do takich uszczypliwości, bo paryżanie w drodze do finału wyrzucili za burtę Liverpool, Aston Villę i Arsenal, a w fazie ligowej pokonali jeszcze Manchester City.

Warto przypomnieć, że gdy Inter zagwarantował sobie bezpośredni awans do rundy pucharowej, to PSG musiało się przebijać przez baraże, a istniało ryzyko, że nie dostanie się nawet tam. Paryżanie zajęli dopiero 15. miejsce. Jesienią nikt by na nich nie postawił, że dotrą aż do finału.

Liga Mistrzów. Jak Gianluigi Donnarumma został bohaterem

– Zasłużyliśmy na to – przekonuje Luis Enrique. – Kiedy tu przyszedłem, powiedziałem, że naszym celem jest zapisanie się w historii. Od pierwszego dnia mojej pracy marzyliśmy o tym, by zdobywać trofea.

Czytaj więcej

Dembele. Geniusz z piłką przy nodze

W tym sezonie mają już dwa – mistrzostwo i Superpuchar Francji. Tydzień przed finałem Ligi Mistrzów powalczą o Puchar Francji, a 15 czerwca zaczną grę o klubowe mistrzostwo świata. Nie trzeba jednak dodawać, co jest dla nich najważniejsze.

Odkąd w 2011 roku w Paryżu z walizkami petrodolarów wylądowali katarscy szejkowie, obsesją stało się wygranie Champions League. Jak pisze „L’Equipe”, teraz są już tylko „krok od Świętego Graala”, a zawdzięczają to w dużej mierze Gianluigiemu Donnarummie. Zdarza mu się popełniać fatalne błędy, ale w środę postawił w bramce „mur, który doprowadził PSG do finału”. I choć nagroda dla gracza meczu trafiła do Achrafa Hakimiego, nawet trener Arsenalu Mikel Arteta orzekł, że bohaterem numer jeden był Donnarumma.

Przed finałem Ligi Mistrzów. Luis Enrique o Interze Mediolan

Hakimi nie ma wątpliwości, że ojcem tego sukcesu jest trener. – Stworzył fantastyczną drużynę i włożył w to mnóstwo pracy – chwali Luisa Enrique obrońca PSG.

Czytaj więcej

Najszczęśliwszy człowiek na murawie. Harry Kane doczekał się trofeum

Paryżanom nie zabraknie determinacji, bo pięć lat temu przegrali z Bayernem Monachium (0:1). Tamtą porażkę pamięta jeszcze tylko kapitan Marquinhos. Brazylijczyk mówi, że ten ból nosi w sobie do dzisiaj i „przekaże go swoim kolegom”. Inter też jest jednak głodny sukcesu, bo dwa lata temu puchar sprzed nosa zgarnęli mu piłkarze Manchesteru City (0:1).

– To gotowy zespół, w którym zaszło niewiele zmian. Są bardzo silni zarówno z piłką, jak i bez niej. Mają świetną mentalność i większe doświadczenie nie tylko ze względu na wiek zawodników, ale też dlatego, że zdobyli trzy Puchary Mistrzów – podkreśla Luis Enrique.

Niezależnie od tego, kto za trzy tygodnie wzniesie puchar, to już jest sezon wyjątkowy. Pierwszy raz od 2004 roku w finale zabraknie drużyn z Anglii, Niemiec i Hiszpanii. Wówczas to w Gelsenkirchen Porto pokonało 3:0 Monaco, a na ławkach siedzieli trenerscy młokosi Jose Mourinho i Didier Deschamps.

Sześć lat później Mourinho triumfował z Interem i był to ostatni przypadek, gdy zwyciężył zespół spoza Premier League, Bundesligi i LaLigi. By znaleźć ostatni finał z udziałem ekip z Francji i Włoch, trzeba się cofnąć do 1993 roku, kiedy Olympique Marsylia wygrała z Milanem (1:0). To był jednocześnie pierwszy finał pod szyldem Champions League.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
W finale Ligi Mistrzów nie będzie trzech Polaków. Inter zagra z Paris Saint-Germain
Piłka nożna
Barcelona nie wygra Ligi Mistrzów. Wrócą jeszcze silniejsi
Piłka nożna
Dembele. Geniusz z piłką przy nodze
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona z piekła do nieba i z powrotem, Inter pierwszym finalistą
Piłka nożna
Inter - Barcelona o finał Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski gotowy do gry
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku