Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy

Rusza gra o finał Ligi Mistrzów. Dziś Arsenal - Paris Saint-Germain. Jakub Kiwior zatrzymał już Kyliana Mbappe, czy teraz wyrzuci za burtę też gwiazdy PSG?

Publikacja: 28.04.2025 19:47

Jakub Kiwior stał się w ostatnich tygodniach pierwszoplanową postacią Arsenalu

Jakub Kiwior stał się w ostatnich tygodniach pierwszoplanową postacią Arsenalu

Foto: ADRIAN DENNIS/AFP

Arsenal i Paris Saint-Germain nigdy nie wygrały Ligi Mistrzów. Jedna z tych drużyn stanie więc przed historyczną szansą.

Piłkarze z Paryża czekają na nią pięć lat. W 2020 roku, w samym środku pandemii, dotarli do finału, ale na pustym stadionie w Lizbonie przegrali z Bayernem Monachium (0:1). Arsenal jedyny raz o trofeum rywalizował w 2006 roku, poniósł wówczas porażkę z Barceloną (1:2). Większość młodych zawodników klubu z Londynu tego nie pamięta.

Jakub Kiwior. Przez Słowację na salony

Jakub Kiwior miał wtedy sześć lat i stawiał pierwsze piłkarskie kroki w Tychach. Być może oglądał w telewizji wspomniany finał w Paryżu i nawet wyobrażał sobie, że sam kiedyś zagra w takim meczu, ale przecież takie marzenia mają miliony chłopaków na całym świecie. Udaje się nielicznym.

Czytaj więcej

Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny

Przypadek Kiwiora pokazuje, że na futbolowy szczyt można się dostać okrężną drogą. Liczy się ciężka praca, konsekwencja i odwaga. Z Polski wyjechał już w wieku 16 lat, nie mając rozegranego ani jednego meczu w Ekstraklasie. Razem z ojcem piłkarzem-amatorem, przeprowadził się do Belgii. Trafił do Anderlechtu Bruksela, z juniorami tego klubu zdobył mistrzostwo kraju, zagrał także w młodzieżowej Lidze Mistrzów, ale do dorosłego zespołu się nie przebił, więc postanowił przenieść się na Słowację. Z MSK Żylina zdobył wicemistrzostwo kraju i zaczęto go porównywać do Milana Skriniara - wychowanka klubu, który zrobił karierę w Interze Mediolan, a od dwóch lat jest zawodnikiem PSG (dziś na wypożyczeniu w Fenerbahce Stambuł).

Kiwior też trafił do Włoch, do Spezii, i wystarczyło mu niespełna 40 meczów w Serie A, by został zauważony przez Arsenal. Rozegrał w nim ponad 60 spotkań, ale dopiero w ostatnich tygodniach stał się pierwszoplanową postacią.

Po rewanżu z Realem Madryt (2:1) w ćwierćfinale Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu został wybrany przez europejską federację (UEFA) do jedenastki tygodnia. Tydzień później strzelił gola w ligowym meczu z Crystal Palace (2:2). A jeszcze miesiąc temu był w Londynie tylko rezerwowym. Wskoczył do składu w miejsce kontuzjowanego Gabriela i wykorzystał szansę. Za chwilę może być finalistą najbardziej prestiżowych piłkarskich rozgrywek.

Liga Mistrzów. PSG ma patent na angielskie drużyny

- Ten zespół będzie robił wyjątkowe rzeczy również w kolejnych latach. Wszyscy w to wierzymy. Mamy takich graczy jak Myles Lewis-Skelly i Ethan Nwaneri oraz innych młodych chłopaków. To naprawdę dobra mieszanka - przekonuje lider Kanonierów Declan Rice.

Czytaj więcej

Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany

Arsenal wyeliminował już obrońców trofeum, ale starcie z PSG może być o wiele trudniejsze, choć w październiku w fazie ligowej Kanonierzy pokonali ich 2:0. Od tego czasu paryżanie zrobili ogromne postępy. Wygrali 4:2 z Manchesterem City, w barażowym dwumeczu rozbili 10:0 Brest, a później wyrzucili za burtę faworyzowany Liverpool i Aston Villę. Mają więc patent na angielskie ekipy, choć akurat bilans ich spotkań z Arsenalem może niepokoić - nie odnieśli ani jednego zwycięstwa (trzy remisy, dwie porażki).

- Mamy tak wielu świetnych napastników. To czyni nas jedną z najgroźniejszych drużyn na świecie - podkreśla w rozmowie z UEFA Chwicza Kwaracchelia, który do stolicy Francji dołączył zimą z Napoli.

PSG pragnie sukcesu, ale Arsenal także, więc we wtorkowy wieczór mamy prawo liczyć na piłkarskie fajerwerki w Londynie.

LIGA MISTRZÓW - PÓŁFINAŁY

Wtorek

Arsenal - Paris Saint-Germain (21.00, TVP 1, TVP Sport, Canal+ Extra 1)

Rewanż 7 maja

Środa

Barcelona - Inter Mediolan (21.00, Canal+ Extra 1)

Arsenal i Paris Saint-Germain nigdy nie wygrały Ligi Mistrzów. Jedna z tych drużyn stanie więc przed historyczną szansą.

Piłkarze z Paryża czekają na nią pięć lat. W 2020 roku, w samym środku pandemii, dotarli do finału, ale na pustym stadionie w Lizbonie przegrali z Bayernem Monachium (0:1). Arsenal jedyny raz o trofeum rywalizował w 2006 roku, poniósł wówczas porażkę z Barceloną (1:2). Większość młodych zawodników klubu z Londynu tego nie pamięta.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?