Arsenal i Paris Saint-Germain nigdy nie wygrały Ligi Mistrzów. Jedna z tych drużyn stanie więc przed historyczną szansą.
Piłkarze z Paryża czekają na nią pięć lat. W 2020 roku, w samym środku pandemii, dotarli do finału, ale na pustym stadionie w Lizbonie przegrali z Bayernem Monachium (0:1). Arsenal jedyny raz o trofeum rywalizował w 2006 roku, poniósł wówczas porażkę z Barceloną (1:2). Większość młodych zawodników klubu z Londynu tego nie pamięta.
Jakub Kiwior. Przez Słowację na salony
Jakub Kiwior miał wtedy sześć lat i stawiał pierwsze piłkarskie kroki w Tychach. Być może oglądał w telewizji wspomniany finał w Paryżu i nawet wyobrażał sobie, że sam kiedyś zagra w takim meczu, ale przecież takie marzenia mają miliony chłopaków na całym świecie. Udaje się nielicznym.
Czytaj więcej
Barcelona ma Puchar Króla. Teraz chce odzyskać tytuł w Hiszpanii i wygrać Ligę Mistrzów. Już w śr...
Przypadek Kiwiora pokazuje, że na futbolowy szczyt można się dostać okrężną drogą. Liczy się ciężka praca, konsekwencja i odwaga. Z Polski wyjechał już w wieku 16 lat, nie mając rozegranego ani jednego meczu w Ekstraklasie. Razem z ojcem piłkarzem-amatorem, przeprowadził się do Belgii. Trafił do Anderlechtu Bruksela, z juniorami tego klubu zdobył mistrzostwo kraju, zagrał także w młodzieżowej Lidze Mistrzów, ale do dorosłego zespołu się nie przebił, więc postanowił przenieść się na Słowację. Z MSK Żylina zdobył wicemistrzostwo kraju i zaczęto go porównywać do Milana Skriniara - wychowanka klubu, który zrobił karierę w Interze Mediolan, a od dwóch lat jest zawodnikiem PSG (dziś na wypożyczeniu w Fenerbahce Stambuł).