Portugalczyk ma kontrakt ważny do końca sezonu i nowej umowy jeszcze nie podpisał. Bardzo możliwe, że nie dostanie takiej propozycji, bo Legia w PKO BP Ekstraklasie radzi sobie średnio. O mistrzostwie Polski można zapomnieć, a nawet o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach będzie niezwykle trudno – na pięć kolejek przed końcem sezonu Legia traci osiem punktów do trzeciej Jagiellonii.
Ostatnią szansą jest zdobycie Pucharu Polski. W finale (2 maja na PGE Narodowym) drużyna prowadzona przez Feio zmierzy się z Pogonią Szczecin i jeśli przegra, to nie będzie żadnego powodu, by zatrzymać Portugalczyka przy Łazienkowskiej. Tym bardziej, że Feio ma w pełni zasłużoną opinię człowieka wybuchowego. Jeszcze w Motorze Lublin starł się z ówczesnym prezesem Pawłem Tomczykiem, a już pracując w Legii, pokazywał obsceniczne gesty w stronę kibiców Broendby Kopenhaga.
Nowy trener Legii Warszawa. Kto faworytem?
Już jesienią mogło nie być portugalskiego trenera przy Łazienkowskiej. Pojawiały się plotki o zatrudnieniu Andre Breitenreitera (m.in. Schalke, Hoffenheim, FC Zurich) i Bruno Saltora (asystenta menedżerów w Chelsea i West Ham).
Czytaj więcej
Osiągnięcie ćwierćfinału Ligi Konferencji przez Legię i Jagiellonię już ma dalsze skutki, bo dzię...
Teraz na giełdzie są inne nazwiska. Zaczęło się od Jana Urbana, który w Legii pracował już dwa razy i pewnie zgodziłby się na trzeci kontrakt, tym bardziej, że dyrektorem sportowym został Michał Żewłakow, z którym już kiedyś współpracował. Urban jest do wzięcia od zaraz, bo rozstał się z Górnikiem Zabrze. W mediach przewinęło się nawet nazwisko Eugena Polanskiego, byłego reprezentanta Polski, który dopiero zaczyna trenerską karierę.