Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie

Legia kończy grę w Lidze Konferencji na ćwierćfinale i tak jak Jagiellonia z honorem żegna się z tymi rozgrywkami. W Londynie pokonała Chelsea 2:1, ale o awansie przesądziła jej porażka 0:3 tydzień temu w Warszawie. Finał Ligi Konferencji we Wrocławiu 28 maja.

Aktualizacja: 17.04.2025 23:31 Publikacja: 17.04.2025 23:00

Legia kończy grę w Lidze Konferencji na ćwierćfinale

Legia kończy grę w Lidze Konferencji na ćwierćfinale

Foto: PAP/Leszek Szymański

We wtorek, przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów w Birmingham pomiędzy Aston Villą a PSG, przez pomyłkę został odtworzony hymn przeznaczony dla Ligi Europy i Ligi Konferencji. Gdy w kolejne czwartkowe wieczory przed spotkaniami Chelsea – tak jak teraz przeciw Legii – wybrzmiewa właśnie ta melodia, też można mieć wrażenie, że odtwarzany jest niewłaściwy plik muzyczny. Londyńczycy dużo bardziej pasują do elitarnej LM niż do pucharu trzeciej ważności, ale skoro w Lidze Konferencji już grają, to są jej faworytem. Skład Chelsea, który menedżer Enzo Maresca delegował na mecz z Legią w Londynie, zdecydowanie bardziej pasował do optymalnego zestawienia niż jedenastka tydzień wcześniej.

Chelsea – Legia: Gol Pekharta, błysk Sancho

Część swojej mocy Chelsea pokazała tydzień temu w Warszawie, gdy trzy razy rzucała Legię na deski. Warszawscy kibice mogli się pocieszać przykładem Lecha Poznań, który dwa lata temu też przegrał pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Fiorentiną trzema golami (1:4), by w rewanżu we Florencji doprowadzić do remisu w dwumeczu i postraszyć Włochów perspektywą dogrywki. 

Czytaj więcej

Chelsea zerwała z angielską izolacją. Gullit nie nosił skarpetek i robił rewolucje

Wtedy poznaniacy objęli prowadzenie już w 9. minucie. Legia w Londynie potrzebowała tylko minuty więcej. Claude Gonçalves podał w pole karne do Tomáša Pekharta, a rozpędzony duński bramkarz Filip Jørgensen powalił rosłego Czecha. Po chwili Duńczyk mógł się zrehabilitować i obronić rzut karny, ale choć miał piłkę na rękach po kiepskim strzale czeskiego napastnika, nie uchronił Chelsea przed stratą gola. 

Dziesięć minut później Legia mogła, a nawet powinna prowadzić 2:0, ale Japończyk Ryōya Morishita w sytuacji sam na sam z około 13-14 metrów strzelił obok bramki. Legia sprawnie doskakiwała do rywali i często odzyskiwała piłkę. Tak było też pod koniec pierwszej połowy, gdy Claude Gonçalves prawie z połowy boiska próbował przelobować bramkarza Chelsea, ale niewiele się pomylił.

Wtedy było już 1:1, bo gdy raz obrona Legii zostawiła więcej swobody Jadonowi Sancho, ten precyzyjnie dograł piłkę w pole karne i Marc Cucurella, hiszpański mistrz Europy z bujną fryzurą spokojnie strzelił do bramki.

Liga Konferencji – kto zagra w półfinałach?

Legia wykazała więcej determinacji, by mecz w Londynie wygrać i udało się to jej po golu Steve'a Kapuadiego, który strzałem głową wykończył zgranie po rzucie rożnym. Wygrana 2:1 z Chelsea, nawet jeśli musimy brać pod uwagę wcześniejszy blamaż w Warszawie, to istotny wpis w historii Legii i występów polskich drużyn w europejskich pucharach. Nigdy wcześniej polski klub nie pokonał angielskiego na jego terenie.

Chelsea w półfinale Ligi Konferencji zagra ze szwedzkim Djurgardens IF. W drugim półfinale, Betis Sewilla, który wyeliminował Jagiellonię, zmierzy się z Fiorentiną.

Finał Ligi Konferencji we Wrocławiu – w środę 28 maja.

Chelsea – Legia 1:2 [WIDEO] 

Gol na 0:1 – Pekhart (10. minuta)

We wtorek, przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów w Birmingham pomiędzy Aston Villą a PSG, przez pomyłkę został odtworzony hymn przeznaczony dla Ligi Europy i Ligi Konferencji. Gdy w kolejne czwartkowe wieczory przed spotkaniami Chelsea – tak jak teraz przeciw Legii – wybrzmiewa właśnie ta melodia, też można mieć wrażenie, że odtwarzany jest niewłaściwy plik muzyczny. Londyńczycy dużo bardziej pasują do elitarnej LM niż do pucharu trzeciej ważności, ale skoro w Lidze Konferencji już grają, to są jej faworytem. Skład Chelsea, który menedżer Enzo Maresca delegował na mecz z Legią w Londynie, zdecydowanie bardziej pasował do optymalnego zestawienia niż jedenastka tydzień wcześniej.

Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu
Piłka nożna
Liga Mistrzów: Zamach na tron się powiódł, Europa czeka na nowego króla
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real abdykował, znamy pary półfinałowe
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Barcelona i Wojciech Szczęsny nie są już niezwyciężeni. To sygnał ostrzegawczy