Trener Puszczy Tomasz Tułacz przed spotkaniem był radosny i cieszył się z tego, co już osiągnął ze swoim klubem – półfinał Pucharu Polski, gra od dwóch sezonów w Ekstraklasie. Z nadzieją patrzył w najbliższą przyszłość, nie wykluczał majowej wizyty na PGE Narodowym.
Naprzeciw Puszczy stanęła jednak drużyna podrażniona ubiegłoroczną porażką w finale Pucharu Polski, czwarty zespół Ekstraklasy, wciąż mający szansę na podium. Piłkarze Pogoni kilka dni temu dostali zaległe wypłaty od nowego właściciela Alexa Haditaghiego. Pojawiła się więc dodatkowa motywacja.
Pogoń Szczecin bez litości
Rzeczywistość okazała się okrutna dla gospodarzy i szybko zweryfikowała aspiracje, by najlepszy wynik w historii klubu był jeszcze lepszy. Puszcza tylko na początku spotkania miała sytuacje, które dawały jej nadzieję na awans do finału. Pierwsza miała świetną okazję do strzelenia gola.
Czytaj więcej
Jagiellonia Białystok zagra dziś na PGE Narodowym z Wisłą Kraków o Superpuchar Polski w meczu, kt...
Ale piłkarze Pogoni szybko sprowadzili ich na ziemię. Już w 5. minucie objęli prowadzenie po golu Leonardo Koutrisa. Gdy chwilę potem Artur Craciun nie wykorzystał rzutu karnego dla gospodarzy, wiadomo było, że nie jest to dzień piłkarzy z Niepołomic.