Holandia postawiła się Hiszpanii w ćwierćfinale Ligi Narodów i przegrała dwumecz dopiero po rzutach karnych (5:5, 4-5). Już sam fakt, że walczyła jak równy z równym z mistrzami Europy, jest złą wiadomością dla Polski, choć tak naprawdę to, na kogo trafimy, było wyborem mniejszego zła.
Hiszpanie to przecież najlepsza drużyna kontynentu, dochowali się kolejnego zdolnego pokolenia piłkarzy, a Holendrzy na Euro 2024 dotarli aż do półfinału. Przegrali wówczas z Anglikami (1:2), tracąc bramkę w samej końcówce. Wcześniej wyeliminowali Rumunię (3:0) i Turcję (2:1).
Trzeba jednak przyznać, że mieli mnóstwo szczęścia, skoro z grupy wyszli z trzeciego miejsca, a mimo to do półfinału na swej drodze unikali potęg. W grupie zremisowali bezbramkowo z Francuzami i przegrali z Austriakami (2:3).
Czytaj więcej
Hiszpania pokonała w rzutach karnych Holandię i awansowała do ćwierćfinału Ligi Narodów. To oznac...
Polska czeka na zwycięstwo w meczu z Holandią
Tamte mistrzostwa zaczęli jednak od meczu z Polską (1:2) i niewiele brakowało, by też pogubili punkty. Choć w ataku nie mogliśmy liczyć ani na Roberta Lewandowskiego, ani na Karola Świderskiego, którzy doznali kontuzji, udało nam się ich zaskoczyć i już w 16. minucie prowadziliśmy po golu Adama Buksy. Radość była krótka, bo Holendrzy rzucili się do odrabiania strat i jeszcze w pierwszej połowie – po rykoszecie – wyrównał Cody Gakpo, a siedem minut przed końcem spotkania w Hamburgu trzy punkty dał im Wout Weghorst.